Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

kiedy na nim zasypiasz

Na wstępie prosiła bym was o dawanie pomysłów na kolejne rozdziały, z góry dziękuję
~Melloy 🖤

Jeff the killer

Jeff i ty leżeliście na twoim łóżku rozmawiając o życiu i sensie istnienia. Była już dosyć późna godzina dlatego byłaś trochę senna i co jakiś czas ziewałaś. W pewnym momencie przytuliłaś się do czarnowłosego, nie wiedziałaś dlaczego ale ufałaś mu mimo, że początkowo miałaś być jedną z jego ofiar, wiedziałaś, że jakby chciał ci coś zrobić pewnie już dawno by to zrobił. Słuchając jak Jeff coś mówi powoli zaczęłaś zamykać oczy, nie wiedząc nawet kiedy odpłynełaś w krainę snów.
-i dlatego-jeff przerwał jak tylko usłyszał twoje chrapanie-ej czy ty śpisz?!-spojrzał na ciebie i szturchnał cię kilka razy "no super..." Pomyślał niebieskooki i przykrył cię kocem
-jak mówiłem go to sleep nie to miałem na myśli...-chłopak chciał wstać ale poczuł, jak bardziej się do niego przytulasz. Westchnął cicho i postanowił, że na jedną noc może u ciebie zostać.

Homicidal Liu

Ty i Liu spotkaliście się u ciebie na maraton horrorów, aktualnie leciał już trzeci film Byłaś już trochę zmęczona dlatego opierałaś się o ramie bruneta starając się nie zasnąć przed końcem co ułatwiały ciągłe jumpscary w filmie które dawały radę cię pobudzić, jednak po krótkim czasie przyzwyczaiłaś się do nich i powoli zaczęłaś zasypiać.
-(T.I)...?-powiedział cicho Liu spoglądając na ciebie-jesteś zmęczona? Jak chcesz możemy wyłączyć-jego głos wyrwał cię z zasypiania
-nie! Mogę dalej oglądać-uśmiechnełaś się starając się uwiarygodnić tym swoje słowa.
-okej, ale jakby co to mów-zielonooki lekko cię objął a ty się do niego przytuliłaś. Było ci teraz przyjemnie ciepło przez co po paru minutach spałaś, brunet cicho się zaśmiał i wyłączył film po czym zaniósł cię do twojego pokoju gdzie położył cię na łóżku i szczelnie okrył kołdrą.
-dobranoc (T.I)-szepnał cicho głaszcząc cię po głowie po czym po cichu wyszedł z twojego pokoju.

Masky/tim

Było wcześnie rano a masky cię odwiedził. Rozmawialiście o życiu i o tym jaki ma sens. Byłaś zmęczona ponieważ zamiast spać uczyłaś się przez całą noc, Tim oczywiście zauważył twoje zmęczenie
-może prześpij się trochę?-zaproponował-wydajesz się bardzo zmęczona...
-nie jestem zmęczona, jestem wypoczęta i pełna energii
-ta jasne...-odpowiedział i przerzucił cię sobie przez ramię po czym położył się razem z tobą na łóżku
-prześpij się chociaż godzinę...-chłopak przykrył cię kołdrą w którą się prawie od razu wtuliłaś. Czując jak chłopak gładzi się po włosach zaczęłaś powoli zasypiać nieświadomie przytulając się do niego. Kiedy już spałaś dosłownie leżałaś na Timie
-ten jeden raz ci odpuszczę...-szepnał aby cię nie obudzić i zaczął gładzić cię po plecach.

Hoodie/Brian

Miałaś jeden z ataków płaczu, na twoje szczęście był akurat przy tobie Brian który zaczął cię uspokajać przytulając cię i głaszcząc.
-spokojnie (T.I)...nie płacz, jestem przy tobie- cały czas ci powtarzał na ucho. Wtuliłaś się w żółtą bluzę chłopaka mocząc ją łzami ale on wydawał się tym nie przejmować, aktualnie dla niego liczyło się abys przestała płakać i był w stanie zrobił wszystko aby to się stało. Po parunastu minutach płaczu w końcu się uspokoiłaś a na twoich policzack zostały już tylko ślady po łzach. Bardziej się wtuliłaś w dalej głaszczącego cię chłopaka. Płacz cię mocno zmęczył dlatego zanim się obejrzałaś spałaś w ramionach hoodiego. Kiedy to zauważył pocałował cię w czoło i razem z tobą położył się na twoim łóżku.
-śpij dobrze (T.I)...

Ticci Toby

Ty i Toby już od parunastu minut walczyliście na poduszki co traktowaliścoe jako wspaniałą zabawę. Po następnych paru minutach ty w końcu padłaś na łóżko dysząc
-haha! Wygrałem!-krzyknał uradowany chłopak i mocno cię przytulił
-gratulacje-cicho się zasmialaś dalej dysząc. Brunet uśmiechnął się jak usłyszał twój głos i wpadł na iście szatański plan jak usłyszeć więcej twojego śmiechu. Spokojnie sobie leżałaś kiedy nagle poczułaś najgorsza torturę na świecie, łaskotanie, od razu zaczęłaś się śmiać próbując odepchnać od siebie Tobyego który cię bezlitośnie łaskotał.
-Toby! Hahaha! Prze-przestań! Hahah-krzyczałaś na niego kopiąc i bijąc go ale brązowooki dalej cię łaskotał.

-haha, uwielbiam twój śmiech-powiedział w końcu przestając cię łaskotać
-jesteś okropny!-uderzyłaś go w ramię i odwróciłaś się do niego tyłem a on momentalnie cię przytulił, odruchowo się w niego wtuliłaś
-ale mnie kochasz-uśmiechnał się i mocniej cię przytulił, nie odpowiedziałaś mu i powoli zamknełaś oczy udając się w objęcia Morfeusza.
-(T.I)...? (T.I)...-toby na ciebie spojrzał, a jak zauważył, że śpisz delikatnie pocałował cię w czoło i przykrył was kołderką
-śpij dobrze goferku-powiedział i sam zamknął oczy zasypiając

Eyeless jack

Właśnie się uczyłaś do sprawdzianu z anatomii człowieka ale kompletnie nic z tego nie rozumiałaś i w dodatku byłaś już zmęczona przez późną godzinę. Nagle usłyszałaś pukanie w okno co trochę cię przestraszyło, ale szybko sobie przypomniałaś, że to tylko twój chłopak-jack. Podeszłaś powoli do okna i otworzyłaś je, a brunet wszedł do twojego pokoju
-hej-powiedział odsłaniając usta i pocałował cię delikatnie w czoło na przywitanie
-hej...-odpowiedziałaś i wróciłaś do biurka dalej chcąc się uczyć
-co robisz?-jack podszedł razem z tobą
-ucze się do biologii...kompletnie tego nie rozumiem..-powiedziałaś i spojrzalaś na bezokiego
-chyba mogę ci pomóc, jestem dobry z biologii-powiedział i lekko się uśmiechnął
-naprawde? Dzięki!-powiedziałaś ucieszona i zawiesiłaś się na jego szyji mocno go przytulając
-nie masz za co dziękować, a teraz słuchaj...-brunet zaczął ci tłumaczyć a Ty zaczęłaś powoli wszystko rozumieć. Oparłaś się o Jacka słuchając jego spokojnego głosu, powoli zamknełaś oczy i bardziej się do niego przytuliłaś. Poczułaś jak cię obejmował w talii. Był przyjemnie ciepły a ty czułaś jak zasypiasz. Jack nagle usłyszał ciche chrapanie i zdziwiony na ciebie "spojrzał"
-(T.I)?-lekko tobą potrząsnął i stwierdził że spałaś. Cicho westchnął i położył się razem z tobą na twoim łóżku
-słodkich snów księżniczko...-zaczał delikatnie cię gładzić po głowie. Przez całą noc nie zasnął pilnując cię.

Ben drowned

-Oddawaj karle!!-biegałaś za Benem po całym domu próbując odebrać mu swojego switcha, czemu ci go zabrał? Cóż, trochę za bardzo komolementowałaś jedną postać, dlatego elf postanowił, że zabierze ci grę to wtedy przestaniesz go tak wychwalać, jednak skończyło się na tym, że aktualnie jesteś na niego mocno wkurzona ponieważ przerwał ci w bardzo ważnym momencie.
-nie! Nie oddam!-odkrzyczał do ciebie Ben biegnąc przed siebie. Po paru minutach gonitwy ty przystanełaś, przez słabą kondycję szybko się zmęczyłaś biegiem za twoim chłopakiem. Teraz ciężko dyszałaś a blondyn do ciebie podszedł powoli bez konsoli w rękach. Spojrzałaś na niego i mruknełaś coś pod nosem obrażona
-gdzie jest?-spytałaś patrząc na Bena spod byka
-schowana...nie oddam ci jej dopuki nie obiecujesz, że przestaniesz tak wychwalać tego kolesia...
-ben! To tylko postać z gry!-krzyknełaś na niego nie rozumiejąc jego zazdrości
-ale jestem i tak zazdrosny!-odkrzyczał do ciebie. Cicho westchnełaś i wróciłaś do pokoju a blondyn poszedł za tobą. Położyłaś się na łóżku a czując jak się ugina pod dodatkowym ciężarem mocno się przytulilaś do Bena praktycznie się na niego kładąc. Usłyszałaś jak elf cicho się zaśmiał a po chwili czułaś jak gładzi twoje plecy
-przez ciebie jestem zmęczona...-powiedziałaś udając obrażoną
-dla ciebie to chyba wszystko jest moją winą...-odpowiedział blondyn
-nie prawda!-spojrzałaś na niego a on na ciebie. Delikatnie pocałował cię w czoło.
-prześpij się skoro jesteś zmeczona-powiedział i chciał się cię zdjąć z siebie ale mu nie pozwoliłaś
-zostań...-powiedziałaś przeciągle wtulajac się bardziej w niego. On cicho westchnął i cię przytulił przy okazji was przykrywając
-dobrze-powiedział i obydwoje zamkneliście oczy po chwili zasypiając.

Bloody painter

Ty i Helen postanowiliście zrobić małą odskocznię od ciągłego rysowania i wybraliście się do kina na jakiś film fantasy. Przez pierwsze pół godziny cię nawet interesował ale później zaczął cię nudzić i zaczęłaś opierać swoją głowę i ramię czarnowłosego który cię lekko objął. Starałaś się skupić w miarę na filmie aby chociaż pamiętać co się tam działo, ale było to dla ciebie zbyt nudne. Ziewnełaś przeciągle trochę bardziej przytulając się do chłopaka który cię lekko pogłaskał po głowie wpatrując się w film. Po dłuższym czasie po prostu już nie wytrzymałaś i zasnęłaś, przez co przespałaś praktycznie cały film.
Nagle poczułaś delikatnie szturchanie i swoje imię, leniwie otworzyłaś oczy i zobaczyłaś, że są już napisy końcowe. Spojrzałaś na Helena który pokręcił tylko głową
-skoro jesteś aż tak śpiąca to wracajmy już...-powiedział pomógł tobie wstać. Obydwoje udaliście się do twojego domu gdzie zjedliście coś i postanowiliście spędzić resztę czasu na rozmowie

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro