Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7."Serio?"

Idiota: Sally...

Idiota: Proszę odezwij się

Idiota: Już minął tydzień

Idiota: Zaczynam się martwić

Idiota: Wyślij chociaż tą pieprzoną kropkę!

Ja: .

Idiota: Dziękuję

Idiota: Przynajmiej wiem, że żyjesz

Ja: Wolałabym nie.

Idiota: Czemu? Co się stało?

Ja: Niepotrzebnie szłam na tą imprezę.

Ja: Teraz już kompletnie nie mam życia w szkole :'(

Cal: Ej, skarbie nie płacz

Ja: Jestem za słaba

Cal: Chciałbym Cię teraz przytulić

Cal: Przepraszam naprawdę Cię przepraszam

Ja: Cal nie masz za co

Cal: Właśnie że mam!

Cal: To ja chciałem żebyś przyszła na tą pieprzoną imprezę!

Ja: Na którą nie musiałam iść

Cal: A jeśli można spytać...

Cal: Gdzie teraz jesteś?

Ja: W parku, a co?

Cal: A bo ja też :)

Ja: Serio?

Cal: Może Cię znajdę i przytule :)

Dziewczyna rozejrzała się wokół, ale nigdzie go nie zauważyła. Otarła łzy z policzków i wstała z ławki. Co raz więcej łez zbierało się w jej oczach po tym męczącym dniu w szkole gdzie była wyśmiewana i popychana przez każdego. Nagle uderzyła w kogoś, a tym kimś był wysoki szatyn o brązowych oczach. To była ta osoba którą tak bardzo chciała przytulić.

- Przepraszam. - wyszeptała nieśmiało.

- Nic się nie stało. - uśmiechnął się delikatnie. Nie mówiąc nic więcej wyminął ją i złącza iść dalej. Dziewczyna nie mogła wytrzymać pobiegla za nim i stanęła mu na drodze. Chłopak popatrzył na nią zdziwiony, a z jej oczu poleciały pierwsze łzy. Nie czekając dłużej przytulila go.

- Calum. - wyszeptała przez łzy. Chłopak słysząc swoje imię od razu przycisnął ja mocniej do swojego ciała.

- Sally, to ty. - powiedział, a dziewczyna podniosła głowę i spojrzała na niego załzawionymi oczami. - Nie płacz, jestem przy tobie. - ponownie ją przytulił czując to ciepło w środku którego jeszcze nigdy nie czuł.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro