Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

23. Przestań, masz zimne ręce

Od autorki: Siedzę sobie, pije mleko waniliowe, oglądam iCarly i pisze dla was rozdziały mimo że chyba powinnam szykować się powoli do spania, bo jutro do szkoły. Hmm

Rozejrzałem się stając potem w rogu pomieszczenia.

Zsunąłem z siebie mokre i ciasne przez to jeansy. Rzuciłem je na podłogę, a one upadły z cichym plaśnięciem.

Sięgnąłem po czarne rurki należące do Louisa i powoli wsunąłem się w nie. Z trudem zapiąłem je, bo Tomlinson był szczuplejszy ode mnie.

Zanim zdjąłem z siebie mokrą bluzę, zerknąłem przez ramię na Zayna. Stał bez koszulki przeszukując szafę Louisa. Obserwowałem jego szczupłe i umięśnione ciało, gdy wyprostował się żeby założyć na siebie czarny tshirt.

Przełknąłem z trudem ślinę i odwróciłem się szybko. Próbowałem zdjąć bluzę, jednak zaplątałem się w nią, gdy zaczęła lepić się do mojego ciała.

- Cholera - wymamrotałem trzymając dłonie w górze, a materiał grubej bluzy zasłonił mi oczy.

Usłyszałem cichy chichot i poczułem dłonie Zayna na moim brzuchu. Zadrżałem, a mój oddech zamarł jak za każdym razem, gdy Malik był tak blisko mnie.

Zayn mruknął cicho przebiegając palcami po skórze na moim brzuchu. Stałem unieruchomiony przez moją własną bluzę z rękami w górze. Zacisnąłem wargi i powieki starajcie się nie pokazać po sobie, że to co robi mi się podoba.

- Przestań, masz zimne ręce - wymamrotałem jednak po chwili coś do mnie dotarło - Ej, przestań mnie molestować! - powiedziałem robiąc krok w tył, ale potknąłem się o stertę książek i gdyby nie Zayn, polecałbym do tyłu.

Postawił mnie prosto i pomógł mi zdjąć bluzkę. Spojrzał mi w oczy i położył dłoń na moim policzku. Patrzyłem mu w oczy, gdy przesuwał kciukiem po mojej dolnej wardze.

- Dzięki - powiedziałem odsuwając się na tyle ile było to możliwe i sięgnąłem po koszulkę. Założyłem ją na siebie, a Zayn cofnął się - Wracam do Jamie'ego.

- Zaczekaj - złapał mnie za nadgarstek, gdy byłem przy drzwiach. Odwróciłem się do niego z uniesionymi pytająco brwiami. Patrzył na nasze ręce, aż puścił mnie. Zacisnąłem wargi - Już nic - wymamrotał, a ja stałem chwile bez ruchu aż nacisnąłem klamkę i wyszedłem z pokoju.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro