Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

22. Zasłużyłeś

Wynurzyłem się chaotycznie łapiąc powietrze, jednak co chwila z powrotem zanurzałem się z powrotem.

Poczułem silne ramiona wokół mnie, gdy moje płuca zaczęły napełniać się wodą w końcu byłem ponad wodą.

Zacisnąłem dłonie na ramionach Zayna, który mnie trzymał i wykaszlałem wodę.

- Nie umiem pływać głupku! - wykrztusiłem zaciskając powieki czując ból w gardle i płucach przez wodę.

- Nie wiedziałem - wymamrotał podpływając do drabinki - Wepchnąłeś mnie do basenu - mruknął powoli wspinając się po niej, gdy ja wciąż byłem przyczepiony do niego.

- Zasłużyłeś.

- Niby czym? - prychnął cicho. Wciąż rozmawialiśmy między sobą, ja wtulony w niego mówiłem wyłącznie wprost do jego ucha, tak samo jak on w moje.

Stanąłem przy basenie, a Jamie podszedł do mnie szybko łapiąc za rękę.

- Wszystko w porządku? - spytał mój kolega, a ja pokiwałem słabo głową - Chodź, wrócimy do domu - zdjął z ramion bluzę i chciał mi ją podać, jednak Zayn zasłonił mnie swoim ciałem oddzielając od Jamie'ego. Zmarszczyłem brwi drżąc z zimna.

- On marźnie - powiedział Jamie patrząc na Malika.

- Co mu da twoja bluza jak ma mokre ubrania? - prychnął mulat łapiąc mnie za przed ramię i ignorując Tammy mówiącą coś do niego, zaczął mnie ciągnąć do domu.

Spojrzałem na Jamie'ego i bezgłośnie powiedziałem mu "Jest okay" widząc, że chciałby zrobić coś jeszcze.

Wszedłem z nim do domu a potem do pokoju właściciela. Właściwie, nawet nie miałem zbyt dużego wyboru.

- Zamierzasz zabrać rzeczy obcej osoby? - spytałem obserwując ze zmarszczonymi brwiami jak odsuwa szuflady w komodzie.

- Louis nie jest obcy - mruknął po chwili wyjmując błękitną koszulkę i podając mi ją.

- Louis? - spytałem otwierając szerzej oczy - To jego dom?

- Ta, jubilat to jego brat, Max - powiedział podając mi bluzkę i czarne spodnie.

- Nie mogę wziąć jego ubrań - pokręciłem głową.

- Skoro wolisz siedzieć w mokrych i zamarznąć, to nie ma sprawy - prychnął - Myślę, że macie taki sam rozmiar, a Tomlinson ma tyle ubrań, że pewnie nawet nie zauważy.

Patrzyłem chwile na jego rękę wyciągniętą w moją stronę w której trzymał ubrania. Niepewnie wziąłem od niego te dwie rzeczy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro