Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

07. Zapomniało mi się

Od autorki: Komentujcie🙊

Wysiadłem z autobusu, ale i tak czekał mnie krótki marsz żeby dotrzeć do domu Zayna. Idąc jego ulicą czułem, że już coś jest nie tak.

Stanąłem pod drzwiami słysząc głośną muzykę i miałem szczerą nadzieje, że po prostu lubi się w takiej atmosferze uczyć.

Zapukałem dwa razy do drzwi, potem kolejny raz aż poczułem wzbierającą we mnie złość. Jednak ona cała wyparowała zmieniając się w osłupienie, gdy otworzył mi Louis, jeden z przyjaciół Zayna.

- Zayn! - wrzasnął nagle, przez co podskoczyłem przerażony. Spojrzał na mnie rozbawiony, w jego dłoni zobaczyłem butelkę piwa, a za jego plecami kilka osób tańczących do grającej głośno muzyki - Twoja blondie przyszła!

- Perrie? - spytał jakby z nadzieją w głosie, jednak gdy zobaczył mnie, jego radość jakby ulotniła się - Oh to ty. 

- Mieliśmy robić projekt - powiedziałem patrząc mu w oczy. Miałem wrażenie, że te jego są lekko przekrwione.

Czy on miał za uchem nieodpalonego skręta?

- Oh! - uderzył się teatralne w czoło, a Louis zachichotał wciąż stojąc obok nas i popijając piwo ze swojej butelki - Zapomniało mi się - zaśmiał się biorąc od swojego przyjaciela piwo.

- Żartujesz sobie? - spytałem czując jak tracę siły do tego chłopaka.

- A wyglądam? - zachichotał oddając prawie pustą butelkę Louisowi. Wpatrywałem się w niego aż zacisnąłem usta i po prostu odwróciłem się powoli idąc przez ogródek - Ej no Niall - odezwał się idąc za mną i ciągnąc mnie za ramię. Zatrzymałem się stojąc wciąż plecami do niego. Westchnął przechodząc obok mnie by stanąć ze mną twarzą w twarz - Jestem upalony i nie nadaje się do opracowywania tego gówna - zachichotał - Chociaż nawet na trzeźwo nie mogę się zmusić do czytania Szekspira..

Nie mając już ochoty go słuchać minąłem go idąc przed siebie jednak znowu zrobił to samo zachodząc mi drogę.

- Zaczekaj - fuknął jak trzylatek i zacisnął palce na moim nadgarstku - Nie będziemy robić projektu, ale możesz zostać. Może wyjmiesz ten kij z tyłka i się wyluzujesz - znowu zachichotał jak idiota, jednak jego słowa sprawiły, że zrobiło mi się przykro.

- Dobra - syknąłem chcąc mu udowodnić, że potrafię się wyluzować.

Zayn uśmiechnął się zadowolony i pociągnął mnie za rękę do swojego domu, a ja przekraczając próg i wchodząc pomiędzy pijane osoby czułem jak pewność siebie powoli ze mnie uchodzi.

Od autorki: Upiekłam chyba ze 100 sztuk ciasteczek i połowa to kruche cynamonowe a druga połowa to pierniczki i ja mam już dość.
Idź na cukiernika mówili, będzie fajnie mówili.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro