Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Opole X Zawadzkie

Zamówione przez:Without_Rose
:-P
^*//////////////////////////*^

Per. Trzecioosobowa

Zawadzkie przechadzała się przez dróżkę prowadzącą przez łąkę.
Było tam dóżo pięknych kwiatów... Maki, stokrotki itp.
Opole szedł tą samą drogą, a przez jego wzrost Zawadzkie odrazu go zobaczyła.
-Hejkaaaaa- zawołała Zawadzkie.
-hej- odrzekł Opole.
-często tędy przechodzisz?- dodał.
-Ostatnio znalazłam nową pracę... - wymamrotała zmęczona Zawadzkie.
-Do prawdy? A jaką? - zapytał Opole.
-średnią- warknęła w odpowiedzi dziewczyna.
-czyliiiiii? - dopytywał Opole.
-Charakteryzatorka-odpowiedziała smętnie.
-Przecież to nie jest taka zła praca- odpowiedział ździwiony chłopak.
-Wiem, ale jakoś nigdy nie kręciło... - westchneła Zawadzkie.
-Rozumiem-odpowiedział szybko Opole.
-chodź, przespacerujemy sie- powiedziała nagle Zawadzkie zmieniając temat pracy.
-No okej, ale trochę się spieszę do domu- powiedział szybko Opole.
-okej, w takim razie, oujdziemy dosyć szybko- powiedziała Zawadzkie i zaczęła iść, a opole za nią.
-Patrz jaki piękny! - zawołała nagle Zawadzkie pokazując palcem na dosyć doży, piękny filetowy kwiat, fiołek.
-Faktycznie ładny- powiedział opole,po czym podbiegł do kwiatka i go zerwał, a następnie potrzedł do dziewczyny.
-Prosze- powiedział wysówając rękę z fiołkiem na przód. Zawadzkie lekko zaczerwieniona go wzieła(idk jak to się pisze).
-dziękuję-powiedziała niepewnie.
-jasne, nie ma problemu- uśmiechnął się chłopak, a Zawadzkie odwzajemniła uśmiech.
Szli jeszcze chwilę w grobowej ciszy, ale Zawadzkie postanowiła ją przerwać.
Położyła fiołka na pieńku i powiedziała:
- zakład że mnie nie złapiesz? - zapytała. Opole popatrzył na nią tozbawiony.
-że ja ciė nie złapie? - powiedział rozbawionym głosem z lekką, mało widoczną irytacją.
-zakład o 10 złotych,okej?- spytała zwycięskim tonem.
-okej-powiedział odrazu Opole.
- więc...zaczynajmy! - krzyknęła dziewczyna i biegiem ruszyła przed siebie.
-ZŁAPIE CIE!!! - krzyknął pewny siebie chłopak.
-chciałbyś! - odpowiedziała mu również krzykiem Zawadzkie.
Gonili się tak jeszcze kilka minut, ostatecznie na końcu łąki pierwsza znalazła się Zawadzkie.
-Ha! A nie mówiłam?- krzyknęła zwycięsko dziewczyna patrząc na niego rozbawionym spojrzeniem.
-To było nie fair, jesteś za szybka- powiedział zadyszany Opole,co jakiś czas z trudem nabierając powietrze.
-ciężka praca się opłaca, wiesz?- mruknęła rozbawiona dziewczyna.
-ta ta, już widzę tą twoją '' ciężką pracę'' - powiedział zdenerwowany chłopak.
-Gdzie moja dycha? - powiedziała władczo Zawadzkie zmieniając temat.
-masz kurduplu, żryj tą dychę- powiedział zdenerwowany wyciągając z portfela dziesięć złotych.
-Interesy z tobą to czyszta przyjemność wielkoludzie- powiedziała Zawadzkie przewracając rozbawiona oczami.
-ta- prychnął Opole wyciągając z kieszeni telefon.
-O KURWA! Mecz leci w telewizji już od 20 minut! - krzyknął opole.
-Paaaa!!! - Krzyknął biegnąc w stronę domu.
-pa- odpowiedziała zawadzkiee cicho.
-chłopy.. - westchneła tylko nadal rozbawionym tonem.

************************

Niech ktoś policzy ile razy powiedziałam '' rozbawiona'' XD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro