Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Trzymam skarby przy boku

Kuba:

Paulina zjadła śniadanie i gdy zmywała naczynia złapałem ją na zgięciu kolana. I wziąłem na ręce. Przeniosłem do salonu.
Ona się śmiała wraz ze mną.
-Kuba przestań, haha... Kubuś!
Usiadłem z nią, a ona usiadła okrakiem na mnie.
-No hej. -mrugnąłem.
-Hejka, często tu bywasz?
-Bede wpadać częściej.
Położyłem ręce na jej tyłku. Tylko się uśmiechnęła. Całować ją?
Paulina:

Kuba położył ręce na moim tyłku ale podobało mi to, Kuba patrzył się ciągle w moje oczy a ja w jego, czułam jakby to trwało wiecznie, nie chciałam odrywać od niego wzroku, jego oczy były piękne. Zapatrzeni w siebie siedzieliśmy około kilku minut, nagle Kuba spojrzał na moje usta i delikatnie zbliżył swoją twarz do mojej, miałam straszne motylki w brzuchu. Kuba złączył nasze usta w długim, delikatnym i namiętnym pocałunku, który odwzajemniłam, po pocałunku wtuliłam się w Kubę a on cicho do ucha śpiewał mi swoje piosenki, brakowało mi takiej czułości. Nie wiedziałam jak nasze relacje będą wyglądać po tym pocałunku, czy zostaniemy parą, czy będziemy udawać że nic się nie stało, a może oddalimy się od siebie. Tą cudowną chwilę przerwała Wika ze swoim chłopakiem
-Cześć gołąbeczki- usłyszałam piskliwy głos chłopaka mojej przyjaciółki i oderwałam sie od Kuby, moja twarz była cała czerwona.
-Wika! Chodź na chwilę do kuchni!!! -byłam wściekła.
Kuba został z chłopakiem Wiktorii, Krzyśkiem.
-Nie uwierzysz
-Co!
Powiedziałem jej do ucha co się stało.
-O mój boże wy się! -zatkałam jej usta.
-Umiesz być cicho?
-Wy się całowaliście?
-Mogliśmy dłużej gdyby nie to -odwróciłam wzrok w stronę Kuby.
Uśmiechał się do Krzysia. Zobaczył że się patrzę na niego i pokazał mi język. Odwzajemniłam.
-Głupolki z was.
-Oj tam oj tam
-Chcesz z nim być?
-Pytasz czy wiesz?
-Ze względu na to że to Que?
-Oczywiście że nie! On jest wspaniały dla mnie! I mi życie uratował... A ja się zakochałam no i też wcześniej nie wiedziałam kim on jest. Chodź do nich bo się zaraz tam pozabijają.
-Oni? Haha! Grają w papier kamień nożyce o RomanticPsycho!
Wiktoria usiadła na kolanach czerwonowłosego chłopaka, razem wyglądali słodko. Sama chciałam usiąść na kolanach Kuby ale gdy siadałam to Kuba uciekł i spadłam na ziemie.
-zabije Cię!
Kuba wybuchł śmiechem tak samo jak reszta.
-gramy w coś?
-taaak- wszyscy krzykneli
-i ja wiem w co! W 7 minut w niebie- odezwał się Krzyś a Kuba każdemu z nas dał piwo a na ziemi położył butelkę.
-wreszcie wypadło na was!- Lekko pijana Wiktoria pokazała na nas, to prawda, gramy już od dłuższego czasu a dopiero teraz wypadło na mnie i na Kubę. Z Kubą poszłam do pokoju obok
-wreszcie przyszła pora na nas- chłopak uroczo sie zaśmiał. Przez 7 minut właściwie tylko raz się pocałowaliśmy się ale był to cudowny pocałunek.
-Kuba nie wiem jakiej ty chcesz relacji ale z kolejnym ćpunem nie chcę być, wiem że nie bierzesz od kilku dni ale musisz iść na odwyk, zrób to dla mnie
-ja tego nie potrzebuje
-Kuba, potrzebujesz...
-Nie ćpam od kilku dni, czuję się dobrze
Szybko pocałowałam Kubę
-A teraz pójdziesz?
-Zastanowię się. -chłopak się uśmiechną i złapał mnie za pośladki i podniósł
-Idziemy tak do nich?
-Czemu nie.
Przyszliśmy tak i graliśmy dalej.
-Ohohoho! Kuba nie wariuj.
Kuba mnie puścił na łóżko
-Kuba!!
Wszyscy się śmiali.
-To chyba tyle z grania, możemy obejrzeć coś.
-Horror!
-Nieeeeeeeeeeeee! -powiedziała Wika.
-Masz chłopa wtulisz się.
Znów dzień się zakończył tak samo. Ale tym razem spaliśmy jak po orgi. Wika Na Krzysiu, Kuba na Wice, ja na Kubie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro