Ciąg dalszy...

- Drużyna miała się składać z 6 osób, a nas jest pięć.

- To kto jest szósty? - spytała Sakura.

- Dobrze, że pytasz. - zaczęłam kpiąco.- Osoba szósta w naszej drużynie to Hyuga Neji! - powiedziałam dumnie i miło do wszystkich.

Spojrzeli na mnie jakby chcieli mnie teraz za to udusić, ale w tym samym czasie pojawił się sam Hyuga. Puściłam u oczko i spojrzałam na resztę. Chyba odetchnęli i stanęli gotowi do walki, która jeszcze nawet się nie zaczęła. Zaśmiałam się w nich, gdy Naruto już z krzykiem chciał ruszyć, ale Sakura sprzedała mu mocne uderzenie w tył głowy... Szczerze? Miałam nadzieję, że uda mi się ich jakoś okiełznać i udowodnić Konohagakure, że potrafię walczyć dla wioski. A! I że przede wszystkim pokażę ludziom swoje człowieczeństwo.

Spojrzałam na wszystkich nowych towarzyszy, gdy po prostu westchnęłam. No tak... przecież, że za dużo wymagam od samej siebie, ale jeśli to szansa by pokonać ojca w jego własnej grze, to jestem gotowa się poświęcić. Nie chcę być tylko Córką Zdrajcy... chcę być kimś więcej! Nie dam się nikomu. Nie pozwolę się powstrzymać, jestem Otoha - nowa bohaterka shinobi!

C.D.N.