Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

| 31 | Zrywam z tobą!

Wstałam jak zawsze późno. Odblokowałam komórkę i przejrzałam social media. Podeszłam do szafy, z której wybrałam biały opięty cropp top i jeansowe spodenki. Weszłam do łazienki i zalożyłam czyste ubrania i bieliznę. Wykonałam poranną rutynę, zrobiłam makijaż, a na koniec związałam moje włosy w niesfornego koczka. Zeszłam na dół, gdzie w kuchni siedział mój tata z Mariną i babcią. Wzięłam do ręki jabłko i wtedy dostałam SMS'a od Wiktorii.

Od: Wika

Idziemy nad zalew bierz kostium i za dziesięć minut koło Złotych 😘

- Tak możesz. - odparł mój tata, a ja się zaśmiałam.

Pobiegłam na górę i założyłam kostium, a na to później wcześniejsze ubrania. Włożyłam do mojego plecaka " vintage " krem do opalania, portfel i inne rzeczy. Na nos zalożyłam czarne okulary i zbiegłam na dół. Założyłam sandały i wyszłam z domu. Pobiegłam do Złotych. Przed galerią zobaczyłam grupkę ludzi, w tym Wiktorię. Przywitałam się z nimi i pojechaliśmy autobusem nad zalew. Droga zajęła jakieś czterdzieści minut. Zajęliśmy swoje miejsce na plaży i rozłożyłam ręcznik. Zdjęłam ciuchy i zostałam tylko w kostiumie. Usiadłam na ręczniku, a obok mnie Jeremi, który zaczął mnie łaskotać. Następnie wziął mnie w stylu panny młodej i zaniósł do wody. 

- Nie, błagam nie. - odparłam, ale na marne, ponieważ za chwilę znalazłam się pod wodą. 

Wynurzyłam się z niej i spiorunowałam go wzrokiem. On złapał mnie w tali i przytulił. Zaśmiałam się pod nosem, a później go odepchnęłam. Wróciłam do Wiktorii i reszty.

(...)

Właśnie wróciłam do domu. Zdążyłam umyć się i przebrać, a już od razu mój telefon zaczął dzwonić. Zobaczyłam kto to i odebrałam. Bartek.

- Halo? 

- No Lena wytłumacz mi o co chodzi ze zdjęciami z nie jakim Jeremim SIKORSKIM?! - krzyknął do słuchawki.

- O co Ci chodzi?

- Nie zgrywaj głupiej! 

- Chodzi ci o zdjęcia z plaży? Mnie się czepiasz, a na instagramie twojej byłej pojawiły się zdjęcia z tobą! - rozłączyłam się. 

Zeszłam na dół i włączyłam laptopa. Wpisałam w wyszukiwarkę: " Lena Szczęsna i Jeremi Sikorski ". Weszłam w pierwszy lepszy artykuł i zobaczyłam zdjęcia moje z Sikorskim. 

- Szkoda, że nie uchwycili zdjęć jak go odepchnęłam! - pomyślałam. 

Wyłączyłam urządzenie i zabrałam komórkę. Na stopy założyłam białe air force i wybiegłam z domu. Odblokowałam telefon i zadzwoniłam do Wiktorii.

- Jesteś u Artura? - spytałam zdyszana, ponieważ biegłam w stronę Złotych.

- Tak, a co się stało? 

- Podaj mi jego adres, zaraz będę. 

- Lipanowa 5. - odparła, a ja rozłączyłam się i schowałam komórkę do kieszeni.

Po jakimś czasie byłam na miejscu. Wbiegłam do klatki schodowej i po chwili byłam już u niego w mieszkaniu.

- Jest Jeremi? - spytałam zdenerwowana. 

- Tak. Lena co ci jest? Jesteś zdenerwowana. - spojrzała na mnie blondynka. 

- Nie nic, po prostu muszę z nim porozmawiać. - odparłam i zniknęłam za drzwiami najstarszego z Sikorskich.

- O cześć Lena. - posłał mi uśmiech. - Coś się stało?

- Widziałeś ten artykuł? - pokazałam mu telefon z tym artykułem, a on kiwnął przecząco.

W tej chwili usłyszałam dobijanie się do zewnętrznych drzwi. Uniosłam jedną brew do góry i wyszłam z pokoju Jeremiego. W drzwiach stał Bartek. No to super. Widać było, że był zdenerwowany. 

- A ty co tu ROBISZ?! - krzyknął brunet i podszedł bliżej mnie.

- Przyszłam porozmawiać z Jeremim na ten temat, a ty czemu nie jesteś u Klauduni?! 

- Lena nie wkurwiaj mnie już! Przyszłaś tu to niego tak?! - pokazał palcem na Jeremiego i złapał za jego bluzkę. 

- ZOSTAW GO! - odepchnęłam go od niego. - Przynajmniej jest fajniejszym chłopakiem niż ty! Masz problem co chwilę! ZRYWAM Z TOBĄ! - walnęłam go z liścia, a Artur go wyprowadził.

Oparłam się o framugę drzwi i odetchnęłam z ulgą. 

***

Z góry przepraszam was za moją długą nieobecność, ale było to spowodowane moją nauką i poprawą ocen na półrocze. Ale dziś już jestem dla was! 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro