| 29 | Basen
Obudziłam około godziny dwunastej trzydzieści. Podniosłam się z łóżka i podeszłam do szafy, z której wygrzebałam szare spodenki i biały T-shirt. Weszłam do łazienki i nałożyłam wcześniej przygotowane ubrania. Wykonałam poranną rutynę, zrobiłam makijaż oraz rozczesałam włosy, które później spięłam w kitkę. Zeszłam na dół, gdzie zastałam w kuchni brunetkę oraz bruneta. Usiadłam na krzesełku obok barku.
- Co wy tacy szczęśliwi? - spytałam, a Marina podała mi kanapki, które zaczęłam jeść.
- Jedziemy dziś na basen. - odparł tata.
Zjadłam szybko śniadanie i poszłam na górę. Wyciągnęłam z szafki strój kąpielowy, który później założyłam na siebie. Do torby spakowałam bieliznę na przebranię i parę innych rzeczy. Po paru minutach gotowa, zbiegłam po schodach na dół. Każdy był już gotowy, więc pojechaliśmy w stronę basenu. Dziesięć minut później, byliśmy już na miejscu. Weszłam wraz z brunetką do szatni damskiej. Otworzyłam szafkę ze swoim numerem i włożyłam do niej torbę oraz ubrania, które miałam na sobie. Po chwili obydwie gotowe wyszłyśmy z szatni, gdzie oślepił nas blask słońca. Zauważyłam bramkarza, który dawno już był w wodzie. Podeszłyśmy z Mariną do niego, a on złapał nas obie za nogi i wpadłyśmy do wody. Gdy wynurzyłam się zaczęłam się śmiać i popłynęłam w przeciwną stronę niż para.
(...)
Właśnie wróciłam do domu, a mój telefon już szaleje. Zobaczyłam, że grupa chłopaków oraz grupa "Young Stars" się odezwały. Weszłam najpierw w grupę piłkarzy.
Nieszczęsna: Nagle się ocknęli, że grupa istnieje :o
Peszko: A co problem masz?
Nieszczęsna: Nie, ale jestem cała mokra i czuję się jak spłaszczony naleśnik, który przed chwilą opuścił patelnię.
Krycha: LEJE
Szczęsny: Powiadasz spłaszczony naleśnik?
Nieszczęsna: Nie przejechany pies, wiesz?
Bigos: Co ci się stało?
Nieszczęsny: Yhym no więc pan TATA aka SZCZĘSNY na basenie złapał mnie za kostkę i wciągnął do wody, a ja poleciałam na nią jak na patelnię.
Fabiański: Kapustka uważaj bo woda ci poderwie Lenę.
Wika: LENA
Wika: SKYPE
Wika: JUŻ
Nieszczęsna: Co? Po co? MUSZĘ SIĘ UBRAĆ!!!
Wika: E tam
Nieszczęsna: Jestem mokra :c
Nieszczęsna: Za chwilkę zadzwonię.
Wyciągnęłam z szafy białą bluzę i czarne dresy. Zabrałam rzeczy i weszłam do łazienki. Założyłam bieliznę i ubrania. Spięłam włosy w kitkę i wyszłam z pomieszczenia. Włączyłam laptopa i zalogowałam się na skype. Zadzwoniłam do przyjaciółki.
- Co chciałaś? - spytałam, włączając kamerkę.
- Pogadać tak po prostu. - zaśmiała się.
***
Yhym, na początek chcę ogłosić, że jutro między godziną 10-12 dodam NOWĄ KSIĄŻKĘ. A po drugie, jutro jest 24 grudnia, czyli Wigilia, więc z tej okazji chcę wam wszystkim życzyć: spędzenia czasu z najbliższymi, fajnych prezentów pod choinką, szczęścia i SPEŁNIENIA MARZEŃ. A dokładnie WESOŁYCH ŚWIĄT!!!
Życzy wawesssik! ♥
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro