Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 9

Siedziałam nad tym esejem jakieś 20 minut, kiedy skończyłam zeszłam na dół z zamiarem oglądania telewizji, w salonie na kanapie siedział tata.

-Skończyłaś,że schodzisz?

-Tak, mogę włączyć telewizor?

-Tak, najpierw przynieś mi esej. - ja tylko pokiwałam głową i wróciłam się po ten durny esej. Znowu weszłam do salonu tyle, że z moją pracą i podałam tacie. On wziął i zaczął go czytać. Nie lubię kiedy ktoś czyta przy mnie moją pracę. -Obejrzysz telewizje kiedy skończysz poprawiać esej. To nie ma w ogóle składu, porozrzucałaś słowa od tak. Przepiszesz to jeszcze raz tylko ładniej i z większym wysiłkiem w to włożonym jasne?

-Tak tato.- powiedziałam, zabierając z jego ręki esej. Weszłam do pokoju i zaczęłam pisać. Stwierdziłam, że tym razem będzie wyglądało to miej więcej tak,że będzie nagłówek czyli Zaklęcia Nie wybaczalne.  A potem każde z tych zaklęć opisze.  Wtedy morze się nie przyczepi do mnie. Pisałam do póki do pokoju wszedł tata.

-Choć na kolacje. Skończyłaś już?

-Prawie, jak dasz mi po kolacji z 15 minut to skończe tato. - powiedziałam, on skinął tylko głową. Poszłam za nim do kuchni i obok nas pojawiła się Iskierka z talerzami.

-Co do picia podać sir?

-Herbata wystarczy Iskro. Dziękuje. - odpowiedział, więc ona zniknęła, a po chwili miałam kubek z herbatą. Wzięłam się za jedzenie jajecznicy z bekonem. Wzięłam kubek z herbatą i się napiłam ale była strasznie gorzka, widząc mój wyraz twarzy tata się zaśmiał.

-Mogę cukier błagaaaam.

-Tak, Iskro.

-Tak Mistrzu?

-Przynieś trochę cukru dla Amelki. -Iskra skinęła głową i miałam przed sobą dwie kostki cukru, wzięłam i wrzuciłam je do kubka mieszając łyżeczką, ponownie wzięłam łyk herbaty i teraz była idealna. Kiedy skończyłam kolacje wzięłam kubek z herbatą i poszłam do pokoju dokończyć ten  esej. 20 minut później szczęśliwa, że wreszcie skończyłam poszłam do taty z pergaminem.

-Skończyłam.- tata wystawił ręke po niego i zaczął czytać.

-Akceptowalne, możesz iść szykować się do snu.

-Co??? A telewizja?? Obiecałeś! - powiedziałam oburzona.

-Astoria. Potrzebujesz odpoczynku po dzisiejszych wydarzeniach i nawet nie próbuj ze mną dyskutować, bo dobrze wiesz kto postawi na swoim. Do łazienki z tobą.

-No ale tato! Nie jestem małym dzieckiem-krzyknełam.

-Radzę ci odpuścić na tonie, jeśli w pięć sekund nie znajdziesz się w łazience to rzucę na ciebie zaklęcie, które jest używane by pomóc matką z wykompaniem małych dzieci. - po tych słowach w biegłam na góre i poszłam się umyć. Po umyciu zrobiłam się jakoś dziwnie senna dlatego położyłam się na łóżku i zasnęłam.

----------------------------------------------------------------

Dziękuje za motywacje do pisania i ogromne wsparcie 1waterdragon3♥♥♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro