Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 13

-Wstawaj Amelka.-usłyszałam głos taty, ale nie wstałam. Tata mną lekko szturchnął.

-Nie chce wstać.-mruknęłam słabo, ale koniec końców otworzyłam oczu i ogarnęła mnie fala bólu głowy. -Auć.

-Co się stało?

-Boli mnie strasznie głowa.-powiedziałam cicho.

Tata przyłożył mi dłoń do czoła i się odezwał:
-Masz gorączkę, zaraz weźmiesz eliksir.

-Dobrze. -mruknęłam, tata wyszedł a ja znowu zasnęłam. Po 5 minutach słyszałam jak do pokoju ktoś wchodzi ale nie chciało mi się otwierać oczu bo byłam zmęczona.

-Weźmiesz eliksir i pójdziesz spać, co ty na to?-zapytał, ale i tak wiem, że nie mam wyboru.Podniosłam się do pozycji siedzácej a tata podał mi termometr, więc włożyłam go tam gdzie pokazał mi tata.-Później Poppy przyjdzie żeby cię zbadać.

-Mhm.-mruknęłam i akurat w tym samym momencie termometr zapiszczał,więc podałam go tacie. On spojrzał na niego i westchnął.

-No Panno Snape, zafundowałaś sobie dzień w łóżku.-na jego słowa westchnełam dramatycznie, tata podał mi eliksir,więc go wypiłam. -Za chwilę przyniosę ci śniadanie.

-No oki. -powiedziałam, a tata wyszedł z mojego pokoju. Tata się wkurzył, pewnie na Harrego bo było słychać w moim pokoju jego krzyki.

-POTTER, DO POKOJU SIĘ UCZYĆ!!-ryknął tata, a ja się skrzywiłam. Po paru minutach znowu przyszedł tata. Podał mi najpierw fiolki, więc je wypiłam oczywiście krzywiąc się na ich smak.

-Nie dobre są.-mruknęłam, a do pokoju ktoś zapukał. -Proszę!

-Witaj Amelio, Sewerusie. -odezwał się Dumbledor, a za nim stał ze spuszczoną głową David.

-David! -krzyknęłam i wstałam z łóżka podchodząc do niego. Wtuliłam się w starszego brata, a on to odwzajemnił.

-Hej siostrzyczko.

-Amelia wracaj do łóżka. -powiedział ostro tata, więc wróciłam na łóżko, a za mną poszedł David.-Co tutaj robisz Albusie?

-No David twoja kolej. - powiedział do niego Dyrektor i się uśmiechnął.

-Tato tylko się nie denerwuj. Bo jakby to powiedzieć, mam zawieszenie na dwa tygodnie.-na słowa Davida oczy taty pociemniały.

-Davidzie Snape, pójdziesz teraz do swojego pokoju i na mnie zaczekasz! -warknął tata. Möj brat szybko pokiwał głową na „tak" i uciekł do pokoju.Tata znowu się odezwał ale tym razem łagodniej.- Amelka zjedz śniadanie.

-Dobrze tato.- mruknęłam poraz kolejny i zabrałam się za jedzenie jajecznicy z suchym tostem.

-Albusie zawiadom Poppy aby przyszła zbadać Amelię. Kiedy zamierzasz zabrać Pottera?!

-Jak skończy się jego zawieszenie, no to ja was zostawiam. -no i Profesor Dumbledor sobie poszedł.

-Jak wrócę ma być wszystko zjedzone, idę porozmawiać z twoim bratem. -ja tylko skinęłam głową nie chcąc bardziej denerwować taty.Kiedy zjadłam większość odłożyłam talerz na biurku i wröciłam do łóżka. Po 20 minutach do pokoju przyszedł tata.

-Zjadłam tyle ile mogłam tato. -powiedziałam, tata zmierzył wzrokiem talerz, a potem spojrzał na mnie.

-Dobrze, tyle wystarczy. Poppy przyjdzie przed obiadem, dlatego jeśli chcesz możesz iść do pokoju brata, ale do łóżka. Nie musisz siedzieć sama.

-No oki, to ja pójde do Davida. -tata skinął głową, a ja wyszłam z pokoju. Pod drzwiami brata zapukałam i po pozwoleniu weszłam.

-Co chcesz?

-Mogę z tobą posiedzieć? Tata powiedział, że muszę być w łóżku, ale nie chce być sama.

-Jasne Mała. -powiedział odkrywają dla mnie kołdrę, więc się wpakowałam na łóżko a on mnie przykrył. -Co się stało, że kazał ci być w łóżku?

-No miałam gorączke, a wczoraj prawie zemdlałam i wpadłam do stawu.

-Aha. -powiedział mój brat, położył się obok mnie, więc ja się w niego wtuliłam, on odwzajemnił to obejmując mnie ręką. -Tata dał mi szlaban na wszytko.

-Współczuję, ale Potter ma gorzej.-użyłam jego nazwiska bo nie wiem jak zereagowałby David.W końcu odleciałam do Krainy snów. Zostałam obudzona dwie godziny później przez Davida.

-Wstawaj siostrzyczko.

-Mhm. -mruknęłam otwierając oczy w tym samym momencie do pokoju wszedł tata z Madam Pomfrey.

-Dzień Dobry. - powiedziałam razem z bratem.

-Dzień Dobry, Amelka jak się czujesz skarbie?

- W miarę dobrze. -powiedziałam, ona rzuciła na mnie zaklęcie diagnostyczne.

-Polepszyło się, to na pewno, teraz można zrezygnować z jednego eliksiru. Jednak jeszcze tydzień w domu z odpoczynkiem dobrze by zrobił. Aktualnie dalej nie ma zbyt dużej odporności. Na pewno dużo odpoczynku i najlepiej jakby się nie przemęczała.

-Dobrze, dziękuje Poppy. -powiedział tata, wychodząc z nią.Najpewniej odprowadzając do kominka. Ale minutę później wrócił do nas.

-Tato mogę chociaż telewizje oglądać?

-Nie. Co prawda David ma szlaban na wychodzenie z domu, ale pojedziemy do waszej cioci na dwa dni. Potter też jedzie, dlatego macie się zachowywać.

-Okej tato. -powiedzieliśmy razem. Ja poszłam do pokoju spakować pare ciuchów. 10 minut później zeszłam z tobą na dół, tam była już reszta.

-No to idziemy, będziemy się aportować dlatego każdy z was ma się mnie złapać czy to jest jasne?

-Tak Profesorze.

-Tak tato.-powiedziałam, a David tylko skinął głową, wyszliśmy na zewnątrz i się aportowaliśmy. Z domu wyszła ciocia.

-Chodźcie do środka.

-Cześć Ciociu.-powiedziałam przytulając się do niej ona odwzajemniła mój gest. Weszliśmy do środka.

-Głodni jesteście? Zrobiłam obiad jakbyście byli. Ty jesteś Harry prawda?

-Tak Proszę Pani.

-Ja idę do pokoju.-oznajmiłam, bo muszę schować misia przed Davidem. Pobiegłam na górę do pokoju, weszłam do środka i od razu rzucił mi się w oczu miś. Dałam go pod kołdrę i położyłam się na łóżku. Do pokoju ktoś wszedł i był to tata.

-Chodź jeść.-powiedział tonem, ktöry nie przyjmował sprzeciwu, dlatego poszłam za nim.

-No dobra, David ty jesteś zawieszony tak?

- Tak.- mruknął nieszczęśliwie mój brat, ja usiadłam do stołu i wzięłam dwa eliksiry, nie obeszło się bez skrzywienia.

-Bleee, to jest gorsze niż twój syrop z cebuli ciociu.-ona się tylko zaśmiała, tata uniósł kąciki ustawy do góry. Ja zaczęłam jeść swoją porcje.

-Jak zjecie, to możecie sobie włączyć tewizor.

-Nie. Amelka idziesz do pokoju leżeć bo jeszcze nie wyzdrowiałaś do końca. David ty masz szlaban, więc też do pokoju. A ty Potter rób co chcesz, tylko nie zepsuj niczego. -powiedział tata.

-No ale tato.-powiedzieliśmy w tym samym czasie.

-Nie ma ale tato, tylko do pokoju.

-Eh no ok. -powiedziałam zrezygnowana i poszłam do pokoju a za mną David.

-----------------------------------------------------------------
Kolejny rozdział powinien pojawić się w przyszłym tygodniu❤

1waterdragon3 dziękuje za pomysły i motywacje ❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro