Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7.

~Po imprezie~

- "Jezu jak mi głowa pęka. No to się zabawiłam. Czekaj, czekaj, czemu jestem bez ubrań? I jestem u E.J. w pokoju. Rozglądam się i widzę, że on też jest bez ubrań, chyba my nie, ten teges." - pomyślałam.

- O fuck. - szepczę.
Jack się obudził i patrzy na mnie.

- Czemu jesteś u mnie w pokoju, naga?

- Ty sam jesteś nago i sama chciałambym to wiedzieć.

- Chyba my nie ten....

- Nie wiem.

- O FUCK!

- Zamknij się głowa mnie boli.

- Masz kaca.

- A ty nie?

- No mam.

Drzwi do pokoju się otwierają, a w nich stoi mój ojciec.

- Cześć tato. - mówię lekko zażenowana.

- Jak się ogarniecie to przyjdźcie do mnie, do gabinetu. - wychodzi.

- Mamy przesrane. - mówi Jack.

- Myślisz, że nie wiem.. Dobra daj mi jakąś bluzkę i wychodzę do swojego pokoju się przebrać.

-Okej.. Trzymaj. - podaje mi jakąś bluzkę.

- Dzięki, widzimy się przed gabinetem. - wyszłam.
Gdy weszłam do swojego pokoju od razu poszłam i wybierać komplet.

Gdy już się ubrałam i uczesałam poszłam pod gabinet, czekał tam na mnie już Jack.

- Pukasz. - mówię do niego.

- Ale to Twój ojciec, a nie mój. - mówi zdenerwowany.

- Dobra. - pukam.

- Wejdźcie. - Weszliśmy posłusznie.

- Dzień dobry. - mówimy jednocześnie.

- Powiedzcie, co pamiętacie.

- Ja pamiętam jak wyszedłeś nabrać świeżego powietrza, a Jeff całował się z Jane. - mówię rozbawiona zaistniałą sytuacją.

- Ja jak przyszedł Offender z winem i zaczął nalewać wszystkim po kieliszku. - powiedział E.J.

- Rozumiem, możecie wyjść. - odpowiada ojciec.
Wyszliśmy i skierowaliśmy się do pokoju chłopaka, gdyż był bliżej.

- Masz jakieś tabletki? - pytam.

- Nie.

- Aha.

Jack przybliża się do mnie i łączy nasze usta w namiętnym pocałunku, odwzajemniam pocałunek.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro