Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

17




- Sally wyjdź - mówię poddenerwowana.

- Ale dlaczego? - pyta ze smutną minką.

- Tylko na chwilkę. - uśmiechnęłam się.

- No dobrze

Dziewczynka wyszła. Zostałam sama z tym dupkiem.

- Co chcesz? - zapytałam.

- Pogadać. - usiadł na brzegu łóżka.

- O czym? - starałam się wygonić go z posłania.

- O nas

- Ale już nie ma nas - uśmiechnęłam się fałszywie.

-Carolina... Kocham cię, ale jak siostrę. Dopiero teraz to sobie uświadomiłem.. - powiedział.

- Fajnie wiedzieć - zaśmiałam się nieszczerze.

- Przepraszam nie chciałem cię skrzywdzić..

- No dobra.. Niech Ci będzie, wybaczam. - westchnęłam.

- Może zostaniemy na etapie przyjaźni? - zapytał.

- Byłoby fajnie.

Przed drzwiami było słychać okrzyki radości. Wiedzieliśmy do kogo one należały. Prawie cała reza jest przed drzwiami.

- Wejdźcie!

Wszyscy weszli i mnie przytulili. Kocham ich za to.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro