Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział XXX

Monotonność zawładnęła mną oraz moim życiem i nie chciała odpuścić. Codziennie wykonywałam te same czynności, które miałam odgórnie zaplanowane. Wstawałam równo o piątej, potem do szóstej toaleta poranna. Godzina siódma śniadanie. Od ósmej rano do czternastej po południu miałam zajęcia, tylko z jednym nauczycielem. Po wykonaniu tych punktów miałam czas dla siebie, aż do kolejnego dnia. Jedynie w weekendy odwiedzał mnie tato i to była taka odskocznia.

Właśnie zaczynałam lekcje z profesorem Dumbyldor'em, który razem z Mistrzem Eliksirów, pozostał z kadry Hogwartu. Starzec uczył mnie transmutacji i teleportacji. Czasem również zaklęć, choć od tego był pan Anderson.

- Do widzenia, Panno Black - powiedział i miał wychodzić, kiedy postanowiłam zadać mu pytanie.

- Profesorze - mężczyzna odwrócił się i spojrzał na mnie swoimi niebieskimi oczami. - Dlaczego mam na nazwisko 'Black', skoro mój tato ma 'Snape'?

- Twoja mama miała na nazwisko 'Black' i przed śmiercią powiedziała, że musisz zatrzymać je do swojej pełnoletności, potem otrzymasz nazwisko rodzinne, czyli 'Snape'. - wytłumaczył.

- Dziękuję - uśmiechnęłam się - Do widzenia.- dyrektor opuścił willę, a ja znów zostałam sama. Sama z myślami, które od jakiegoś czasu nie dają mi spokoju.

Zastanawiam się dlaczego musiałam uciec. Jakie plany wobec mnie ma Dumbyldor i mój ojcec, jeśli chcą abym wróciła. Trochę dziwne, prawda? I dlaczego mam uczyć się w tak szybkim tempie. To czasami za szybko, ale postanawiam jakoś temu sprostać i jak na razie, udaje mi się.

Siadam do ksiąg i powtarzam sobie obronę przed czarną magią. Jutro jest piątek, czy pan Smith, przybędzie do mojego domu i od samych drzwi rozpocznie walkę na zaklęcia, po czym znów będę musiała sprzątać. Na całe szczęście, profesor Anderson nauczył mnie odpowiedniego zaklęcia.

Powtarzanie materiału z lekcji na lekcje było moim ulubionym i jednym z najciekawszych zajęć w ciągu dnia.

W soboty miałam naukę eliksirów iw tedy także spotykałam się z tatą. Mogłam z nim porozmawiać, a raz zabrał mnie nawet na zakupy. Wtedy dowiedziałam się, że mieszkam w jednej z wiosek czarodziejów.

Właśnie mijał czerwiec, jeszcze kilka dni i ukończyła bym pierwszy rok w Hogwarcie. Niestety, tak się nie stało. Szczerze mówiąc, odczuwałam smutek z tego powodu.

Nagle do mojej sypialni wpadła sowa. Odwiazałam od jej nóżki list i zaczęłam czytać:

Droga Rockell!
Masz odwołane wszystkie zajęcia. Będę jutro u ciebie. Spakuj swoje rzeczy!

Twój, ojciec.

Ucieczkę czas zacząć.

***
Hej!

No to został nam tylko epilog.

Postanowione: będzie druga część!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro