Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział IV

Teleportowałam się z tata do jego domu, który wyglądał pięknie. Tak jak ja zawsze marzyłam. Cały zielono - czarny z wężami.To był mój wymarzony dom.

- Rockell - odezwał się nagle tato - Chcesz na początku zobaczyć swój pokój?

- A gdzie on się znajduje? - zapytałam.

- Na samym końcu naszego domu. - odpowiedział.

- A to nie. Oprowadź mnie po całym domu, od początku do końca, dobrze? - wolałam obejrzeć tak.

- Oczywiście. Zapraszam. - i zaczął iść do pierwszych drzwi po prawej stronie. - To jest nasza kuchnia.

Była przepiękna, ściany zielone, meble czarne, a podłoga srebrna. Wszystko bardzo nowoczesne, kuchenka, zmywarka, piekarnik, blender, mikrofalówka, te wszystkie rzeczy nie są potrzebne czarodziejowi. Spojrzałam na ojca, a on najwyraźniej zrozumiał i powiedział:

- Cały ten dom jest przygotowany z myślą o tobie, jesteś czarodziejką ale nie możesz czarować do siedemnastego roku życia, czyli pełnoletności u czarodziejów.

- Czyli nawet jak będę miała różdżkę? - nie rozumiałam nic.

- Oprowadzę cię po reszcie domu i porozmawiamy, wtedy ci wytłumaczę - dokończył widząc moja minę.

Obejrzałam jeszcze: salon, łazienkę, sypialnie Severus'a, sale do eliksirów, bibliotekę, gabinet i wreszcie ujrzałam swój pokój. Był cudowny, fantastyczny, nie wiedziałam co mam powiedzieć. Taki o jakim marzyłam. Ściany czarne, meble zielone , wielkie łóżko, a na podłodze ogromny wąż. Do tego na moim biurku leżały trzy dziwne pudełka, podeszłam do nich spojrzałam na nie i na ojca.

- Otwórz.

Zaczęłam otwierać. W jednym pudełku był przepiękny notes, okładka była ze skóry, czarnej skóry; w drugim było najlepsze wieczne pióro jakie widziałam, a w ostatnim był mały kluczyk.

- A ten do czego? - zapytałam podnosząc wzrok i zawieszając go na tacie.

- Do twojej skrytki w banku Gringotta. Mówiłem wytłumaczę za chwilkę.

Odłożyłam rzeczy na biurko i bez słowa ruszyłam do salonu. Weszłam do niego, usiadłam na kanapie i zaczekałam na ojca. Gdy on zrobił to co ja, powiedziałam:

- No to mów .

Opowiedział mi wszystko ze szczegółami, o Hogwarcie, Ministerstwie Magii i o całym świecie czarodziejów z wielką dokładnością.

- A kiedy wyruszymy na tą ulicę Pokątną? - zapytałam gdy skończył mówić.

- Jutro, możemy. Wakacje już się kończą, a ty od nowego roku szkolnego idziesz na pierwszy rok w Hogwarcie.

- Super! - krzyknęłam - A tak w ogóle to jak ja się teraz nazywam?

- Rockella Karolina Sycylia Black - Snape . To twoje prawdziwe imiona. - nigdy tego nie wiedziałam.

- A moje ubrania? A reszta moim rzeczy? Czy one zostały w sierocińcu? Nie! - zaczęłam się stresować, moje rzeczy.

- Uspokój się, wszystko jest tutaj, a i masz obok swojego pokoju łazienkę. Tam masz kosmetyki.

- Dziękuję i przepraszam, idę spać. Dobranoc tato - powiedziałam i wyszłam z salonu.

- Dobranoc córeczko - usłyszałam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro