Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 6 Moja ciotka spiskuje z moimi przyjaciółmi...(Andrew)

Wiem, że miało być w weekend ale nie zdążyłam. Wybaczcie  🙃

Obejrzałem się aby podziękować Dave'owi ale go już nie było...

To było naprawdę dziwne. Moja nauczycielka właśnie zmieniła się w pył. Siedziałem tak jeszcze przez chwilę i z osłupieniem wpatrywałem się w to co przed chwilą było Panią Less. Wstałem z zamiarem posprzątania tego złotego pyłu, ale on wyparował gdy tylko nachyliłem się, aby go dotknąć. Przynajmniej jeden kłopot z głowy. Teraz trzeba będzie wytłumaczyć innym co stało się z nauczycielką. No chyba, że Dave już to zrobił. Głęboko w sercu miałem taką nadzieję, bo sam nie wiedziałem jak to całe zajście wytłumaczyć bez zbędnych oskarżeń, że zwariowałem.

Bo nie zwariowałem prawda?

Gdy wyszedłem ze szkoły okazało się, że nic nie będę musiał tłumaczyć bo nikt nie słyszał nigdy o Pani Less. I pewnie uwierzyłbym, że to tylko wymysły mojej wyobraźni i brak snu gdyby nie to, że Dave i Lilli zachowywali się jakoś dziwnie.... Gdy tylko mówiłem o pani Less oni spuszczali wzrok i mówili, że nic o niej nie wiedzą. Kłamali. Obejrzałem zbyt wiele filmów kryminalnych, aby się tego nie domyślić. Mimo to nie drążyłem tego tematu, bo Lili wyraźnie denerwowała się, gdy tylko wspominałem o dziwnym wydarzeniu.

******

Wycieczka i powrót do domu minęły, na szczęście dość spokojnie. Powoli zaczynałem marzyć o spokojnym weekendzie, kiedy do mojego pokoju wpadła ciotka.

- Uciekaj!!- krzyczała spanikowana, a ja nie wiedziałem o co jej chodzi dopóki nie zobaczyłem tego, czego tak się przestraszyła.

Za ciotką do pokoju wpadł stwór podobny do tego, w którego zmieniła się Pani Less. Krzyknąłem z zaskoczenia i przerażenia. Wcześniej pomógł mi Dave, a teraz razem z ciotką byliśmy skazani na łaskę pomarańczowo-czerwonego monstrum. Nagle usłyszałem znajomy śmiech przypominający beczenie. Odetchnąłem z ulgą. Może to Dave przybył nam na ratunek. Wyjrzałem za okno i zdałem sobie sprawę jak bardzo się myliłem. To Lili przyszła zapewne spytać, czy nie przejdziemy się do kawiarni jak co piątek. Pomachałem jej na znak, aby lepiej nie wchodziła, jednak ona uśmiechnęła się do mnie i pobiegła do drzwi. Nie chciałem jej narażać więc zacząłem krzyczeć. Nie usłyszała mnie. Lili wpadła do pomieszczenia. Spodziewałem się, że zacznie krzyczeć na widok potwora jednak ona podobnie jak Dave wcześniej, wyciągnęła miecz i przebiła nim monstrum. Spojrzałem na nią ze zdumieniem, a ona tylko uśmiechała się do mnie słodko. Nagle spoważniała.

- Jedziemy?- zapytała patrząc na moją ciotkę, ta lekko przytaknęła, a ja poczułem się oszukany. Moja ciocia i najlepsza przyjaciółka, właśnie wyjawiły, że posiadają jakiś spisek przeciwko mnie!

Nie zdążyłem jednak spytać, bo ciotka zaciągnęła mnie i Lili do samochodu. Dave czekał tam już na nas.

Lili usiadła za kierownicą. Wytrzeszczyłem oczy. Przecież miała dwanaście lat! jakim cudem potrafiła prowadzić?

- Wsiadaj zaraz wyjaśnię.- Powiedziała.

Wsiedliśmy do auta razem z Dave'm, a ciocia pomachała nam smutno na pożegnanie. Nic nie rozumiałem. Wyjechaliśmy z garażu i skierowaliśmy się na Long Island.

- No cóż, teraz trzeba mu wszystko wyjaśnić- powiedział Dave, a Lili przytaknęła.

- Zapowiada się długi dzień..- powiedziała  

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro