5. Co? Kto? Jak?
Na początku musze Napisać że ta 2 część tej opowieści będzie miała tylko 10 rozdziałów, a teraz zacznijmy rozdział
-Kiedy to przestanie działać?-zapytałam sama siebie gdy dalej widziałam ich i próbowali mi wmówić że bogowie istnieją
-Raven To jest naprprawdę-powiedział ten cały "Posejdon" który naprawdę przypominał mojego wujka tylko mój wujek był...troche mniejszy. I czemu on mnie nazywa Raven?
-Co? Ja nie mam na imię Raven...Nazywam się Alice Tawer nie jestem żadną Raven-powiedziałam patrząc na nich wszystkich po po kolei
-Kto jej powie?-zapytała Pani Prudens. Ona na pewno nie może być jakimś bogiem..jest zbyt zła żeby nim być...jak można zrobić 5 kartkówek w jednym miesiącu...co prawda dostałam z tego 3 czwórki i 2 trójki no ale chodzi o sam fakt!
-Ateno! On nie jest jeszcze gotowa!-odpowiedział Dzia...znaczy Stary siwy gościu przypominający mojego dziadka.
-Ale sam mówiłeś że nie ma czasu i że trzeba ją wtajemniczyć i powiedzieć prawdę-powiedział Hades...tak ona pasuje na Hadesa więc będę go tak nazywała
-Oh no tak...No to..kilka lat temu-zaczał ale Hades od razu mu przerwał
-Jesteś córką Raven Tawer czyli półboga-powiedział a ja się na niego spojrzałam
-Jak niby?-zaśmiałam się bo mu nie uwierzyłam
-16 lat temu Raven wybuchła na milion kawałków bo ktoś stworzył krzyżuwke mojego atrybut z piorunem zeusa i trójzębem Posejdona. Po czym jakieś światło z ciebie wylazło...znaczy z tych jej resztek i połączyły się i powstałaś ty...Małe gołe dziecko które ryczało tak głośno że nawet w podziemiach było słychać. Raven podobno była w ciąży...znaczy Aron tak mówi i cię teraz szuka bo dowiedział się że istnieje niby sposób żeby Raven wróciła-zaśmiał się- A to jest nie możliwe.
Nie mogłam w to uwierzyć..to nie miało sensu. Dziadek mówił że moja mama zginęła z babcią w wypadku samochodowym gdy jechały do szpitala gdy się rodziłam, a mój ojciec zostawił moją mamę gdy dowiedział się o ciąży. Jak niby...
-Oh tutaj jesteś Raven-powiedział męski głos, a ja się spojrzałam za siebie
-I kolejny myśli że jestem jakąś Raven-Nagle Hades stanął naprzeciwko mnie zasłaniając mnie
-Zostaw ją Aaronie. To nie jest Raven. Ona odesz...
-NIE! Możemy przywrócić Raven. Jest sposób! możemy to zrobić tylko musicie dać mi to zrobić-Wygldał strasznie...długie nie umyte włosy. Tak samo broda...i ciuchy...
-Naprawdę to nie jest śmieszne...Ja nie jestem żadną Raven-popatrzyłam na niego- mam na imie...
-Nawet nie próbuj patrzeć na mnie jej oczami...
WIEEEEM Długo nie było tego ale wracam i nadrobie to wszysko
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro