11
Wiem, że miałam wstawić rozdział dopiero jak będzie więcej gwiazdek, ale nie mogłam się doczekać, a trochę już rozdziałów nie było. Ale następnym razem dodam rozdział dopiero jak spełnione zostaną wymagania. Ten rozdział chciałam zadedykować AlexisTasartir orazKatarzynaOlbrot za gwiazdki i komentaże. Dziękuję wam!!! Miłego czytania, mam nadzieję że nie jest za nudne. ☺
Weszłam do willi i od razu usłyszałam rozmowę dziewczyn. Najwyraźniej były w kuchni. Gdy do niej weszłam od razu się na mnie rzuciły piszcząc i śmiejąc się głośno.
-Boże! Ale ja za tobą tęskniłam!Nudno tu bez Ciebie!- krzyknęła Passio. Jest on najbardziej żywiołową z nas wszystkich.
- Tak. Jak długo możesz zostać?- spytała się rozważna Nex.
- Do jutra. Na 8.00 jest śniadanie. A potem dwie lekcje eliksirów ze ślizgonami. Nie mogę się doczekać.- powiedziałam niby ta neutralnym tonem, ale dziewczyny znają mnie na wylot. Od razu się skapnęły.
-Uuuuuu!!! Nasza Katchie się zakochała? Kim jest ten szczęściaż- spytała się Red.
-No mów! Czy jest przystojny?- odezwała się zaintrygowała Passio.
- Chodzicie już ze sobą? Jak on z tobą wytrzymuje?- tym razem złośliwym tonem spytała się Nex, choć w oczach miała iskierki szczęścia.
Na te słowa reszta ze śmiechem trzasnęła ją delikatnie w ramie. Ale widać było, że chcą jak najwięcej szczegółów. W tym momencie na dół zeszli chłopcy. Przywitałam się z nimi i razem z dziewczynami wygoniłyśmy ich z kuchni. Przeczym postanowiłyśmy zrobić obiad. Pierwsze co to oczywiście kłótnia o to co zrobić.
***
W końcu doszłyśmy do wniosku, że zrobimy pizzę i deser. Passio i Nex Ajęły się obiadem. A ja i Red deserem. We dwie najpierw zrobiłyśmy mus czekoladowy. A dokładniej była to czekolada karmelowa. Do tego nakroiłyśmy czekoladowe, delikatne chrupki. Wszystko to warstwami ulozylysmyw specjalnych kubeczkach. Mniam...
Natomiast dziewczyny zrobiły kilka pizz na cienkim cieście, z mnóstwem sera. Na wieżch dały pieczarki, kukurydzę, gyrosa, salami, oliwki i sos pomidorowy. Gdy ułożyłyśmy to wszystko na stole w jadalni zawołałyśmy chłopców. I zjadłyśmy razem posiłek. Skromnie mówią wyszedł nam genialnie. Normalnie niebo w gębie.
Chłopakom zostawiłyśmy posprzątanie, a my udałyśmy się na damskie pogaduchy. Jeszcze dobrze nie usiadłam, a ta trójka zalałam mnie oceanem pytań.
- Jak się nazywa?
- Z jakiego jest rodu?
- Jakie ma włosy?
- Ma kaloryfer, czy seksi bojler?
- Jakie ma oczy?
- W skali od jeden do dziesięciu jak bardzo ci się podoba?
- Ufasz mu?
- Po czyjej stronie w tej wojnie jest?
- A jego rodzina?
- Jaki ma dom w Hogwarcie?
Krzyczała jedna przez drugą. W końcu zaczęłam się z tego śmiać i im przerwalam.
- Koniec! Stop! Hahahaha! No to może po kolei. Nazywa się Draca Malfoy. Ma blond włosy i piękne niebieskie oczy. Jak wiecie jego rodzina z dziada pradziada to ślizgoni. Tak jak on. Popierają mojego tatę- Voldzia. Pomimo, że znamy się raptem miesiąc to mu ufam. Nie wiem czemu, przy nim, w jego objęciach, czuję się bezpiecznie. Niczego mi nie brakuje. Drako jest księciem Slytherinu, w tym domu uważany jest za najprzystojniejszego ucznia w szkole, ale on nie przejmuje się tymi tekstami i znosi to na spokojnie. Nie jest jakimś casanową, ale umie się dobrze zabawić. W pokoju wspólnym Slytherinu umie organizować genialne imprezy. On jest poprostu idealny. Przy nim zapominam o-same-wiecie-czym.
Po tym krótkim monologu westchnęłyśmy razem zgodnie rozmażone i zaczęłyśmy szykować się na bieg.
Dziękuję wszystkim za gwiazdki i za komentarze. Do następnego razu!!
8☆ + 3kom= nowy rozdział
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro