1
- Kathie złaź na dół! Chyba nie chcesz przespać całych urodzin?- krzyczy moja ,,ciocia'' Taaa... mój tatko ją wybrał do opiekina nade mną, bo wiedziała o Hogwarcie i świecie magii. Bardzo ją lubię, w odróżnieniu od jej męża... Ale o tym później.
-Nie wrzeszcz tak! Już wstałam!- krzyknęłam i jęknęłam podnosząc się z łóżka.
Weszłam do mojej łazienki, na szczęście mam ją w pokoju, wzięłam szybki prysznic i zeszłam na dół. Po śniadaniu udałam się do sklepu, by kupić rzeczy na imprezę. Już się nie mogę doczekać. Wzięłam do koszyka coś słodkiego i jakieś napoje. Zapłaciłam i poszłam udekorować dom. W domu spojżałam na zegarek i zobaczyłam, że jest już 14.45. Za chwile przyjadą z piekarni. Zaczęłam szykować salon do imprezy.
Pozamykałam pokoje na piętrze i otworzyłam drzwi na taras. Nagle w tej kompletnej ciszy (mój dom jest jakiś kilometr od innych) usłyszałam dzwonek. Szybko wzięłam kasę i zapłaciłam za tort. Jest on o smaku waniliowym. Polewa ma kolor jasnoniebieski, ale tak naprawdę jest to czekolada mleczna. Dookoła tortu są takie kapki bitej śmietany, a na nich pralinki cytrynowe z białą czekoladą. PYCHOTKA. Dokończyłam salon i popędziłam na górę się przygotować. Szkoda, że nie mogę czarować. Byłoby szybciej.
Umyłam się szampanem cytrusowym i wtarłam w ciało balsam o tym samym zapachu. Brałam moją sukienkę, lekko się umalowałam i spięłam włosy w koka tak, że po bokach wystawały mi kosmyki włosów wyszczuplając twarz. U brałam jeszcze jasno niebieską długą sukienkę,kółko dodatków i pomalowałam paznokcie na jasny niebieski Byłam już gotową. (Patrz obrazek) IDEALNIE!!
Włączyłam czarodziejską muzykę i usłyszałam dzwonek. Pierwsi goście już są. Otworzyłam drzwi i tam zobaczyłam Wiktora. Krum jest moim najlepszym przyjacielem, nadal pamiętam jak się poznaliśmy...
/RETROSPEKCJA/- 11 LAT
Właśnie szłam do Dumstrangu. To mój pierwszy rok i trochę się denerwowałam. Po chwili jakiś 4- klasista się do mnie przyczepił. Ciągle mnie denerwował, wyzywał i się ze mnie wyśmiewał. Raz gdy mnie podcią, aż upadła i wypadły mi książki tak się wkurzyłam, że użyłam kilka chwytów z krav-magi. O mało mnie nie wylali, ale dostałam tylko karę. Gdyby nie Krum to skończyłoby się gorzej. Nie tylko dla mnie, dobrze że mnie odciągnął.
/KONIEC RETROSPEKCJI/
Po chwili byli już wszyscy. Dużo piliśmy, tańczyliśmy i trochę graliśmy w butelkę. Było super! Impreza skończyła sę o 4.00. Babci nie będzie do jutra, więc poszłam spać. Później posprzątam. Walnęłam się na łóżko i od razu zasnęłam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro