Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Szkoła.

Budzik obudził mnie o godzinie 7:30. Spojrzałam na zegarek. Zaspałam. Szybko zebrałam się, wzięłam pieniądze. Rzeczy do szkoły były już spakowane. I szybko zeszłam na dół.
-Dzień dobry kochanie.- Zawołała przyjaźnie mama.
-Hej mamo. Jestem spóźniona. Śniadanie zjem w szkole.- Powiedziałam zakładając buty. Moje rodzeństwo zaczęło się śmiać.
-Lily idziesz w piżamce?- Pokazała na mnie.- Może się najpierw ubierz kochanie- Do kuchni wszedł tata z mina nie wiedząca co się dzieje. Kiedy na mnie spojrzał w oczach tańczyło rozbawienie. Pobiegłam zażenowana do pokoju i szybko wyciągnęłam z szafy jakieś ubranie. Szybko postawiłam na czarne spodnie z dziurami, krótką bluzeczkę odkrywającą mój plaski brzuch i tenisówki. Na ramiona nałożyłam również dżinsowa koszule (Ubiór w mediach). W takim stroju postanowiłam iść do szkoły. Zeszłam szybko i wzięłam plecak po czym wbiegłam do windy. Kiedy winda zjechała na dół apartamentów, gdzie znajduje się parking podziemny podeszłam do auta. Taylor otworzył mi drzwi. Włożyłam plecak po czym sama weszłam do środka. Zapięłam pasy bezpieczeństwa. Taylor okrążył samochód i wsiadł do niego za kierownicę. Ruszył i szybko pojechał do szkoły. Akurat miałam 5 minut na dojście do klasy. Pożegnałam się z nim i pobiegłam do klasy. Weszłam równo z dzwonkiem. Usiadłam na swoim miejscu obok rok starszej koleżanki, której nienawidzę. Ale to nauczyciele nas musza przesadzić. Przygotowałam się do zajęć i czekałam na nauczycielkę.
-Jest nasza bogaczka. Ile twój tata zapłaci rolnikowi za kupienie takiej brzydoty.- Odezwała się do mnie Emmy.
-Schowaj ta swoja paszcze, bo śmierdzisz zepsuta szynka.- Cala klasa wybuchła śmiechem. Dziewczyna tylko krzywo na mnie spojrzała i chciała już coś dodać, ale nauczycielka weszła do klasy. Jak miałam w zwyczaju słuchałam nauczycielki. Przypomniało mi się w tym czasie, ze nie mam zadania, a osoba obok mnie zaraz mnie podkabluje. Mimo wszystko wyciągnęłam ćwiczenia z Biologii i zaczynam robić. Emma akurat podnosi rękę.
-Tak Emma?- Nauczycielka spojrzała na nią, ale mnie nie zauważyła.
-Grey robi zadanie z biologii.- Powiedziała.
-Panno Grey o czym mówiłam na lekcji przed chwila?- Bez problemu odpowiedziałam jej na pytanie.- Jak widać Emmy, Panna Grey mnie słucha.- Pani wróciła do lekcji. Ja nie wiedziałam jednak, ze problem będzie na przerwie.

Dzień mija. Dostałam wiadomość od mojego przystojniaka, że nie może się dzisiaj spotkać ale jutro mi to wynagrodzi. Trochę się zasmuciłam.  Długa przerwa trwała, a ja wyszłam przed szkole, by odetchnąć świeżym powietrzem. Idąc na boisko napatoczyła się Emmy ze swoimi dziewczynami. Popchnęły mnie na mur.
-Kretynko dawaj kasę.- Odezwała się cala ta przywódczyni.
-Nie mam kasy.- Akurat miałam przy sobie tylko 100 złotych, ponieważ nie miałam, kiedy wziąć więcej. Wariatka uderzyła mnie w policzek i zaczęła obszukiwać. Znalazła moje 100 zloty. Wzięła mojego BlackBerry i zaczęła czytać wiadomości. Jej koleżanki mnie trzymały, a ja się próbowałam wyrwać.
-Szkoda, ze twój tata nie jest młodszy zaraz bym go poderwała.- Wkurzyłam się. Wyrwałam się zaskakując dziewczyny. Uderzyłam Emmy w twarz. Kretynka się skuliła, a ja zaczęłam ja kopać. Wzięłam swoja stówę i uciekłam do klasy. Podczas lekcji pojawiła się pani dyrektor.
- Liliana Grey do mojego gabinetu.- Wstałam i spakowałam rzeczy. Poszłam za nią. Tak zaczynają się moje kłopoty w szkole.

Pojawiła się następna cześć. Możliwe ze za dwa dni pojawi się następna. Jak wam się podoba. Piszcie. Chce znać wasze opinie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro