Nocne igraszki.
Jest już 23:30. Umyta i ogarnięta leżałam już w łóżku. Słyszę jak moi rodzice rozmawiają. Jestem zaskoczona reakcja mojego ojca. Z zamyślenia wyciąga mnie dźwięk esemesa. Odczytuje wiedząc, że to właśnie mój przystojniak. "Lily jesteś?" Odpisuje od razu. "Tak jestem." Przypominam sobie nasza rozmowę. Po chwili widzę ze do mnie dzwoni. Miałam gule w gardle ale odebrałam.
-Halo!- Odezwałam się szeptem. Nie chciałam, żeby rodzice usłyszeli.
-Hej śliczna.- Usłyszałam po drugiej stronie słuchawki.
-Hej przystojniaku. Co tam słychać?- Powiedziałam cicho.
-Czemu jesteś taka cicha.- Odezwał się przystojny głos po drugiej stronie słuchawki.
-Moi rodzice mogą usłyszeć. Nienawidzę ich.- Byłam smutna. Mój towarzysz zasmucił się co było słychać po jego glosie.
-A może cię trochę rozweselę. Co powiesz na male igraszki. Ty i ja. Wyślij mi swoje nagie zdjęcia.- Myślałam, że się przesłyszałam.- No proszę albo włącz kamerkę w telefonie.- Zrobiłam to. Włączyłam. Nie wiedziałam jednak jaki to później będzie miało skutek. Rozebrałam bluzkę ukazując mu moje piersi. Sam mnie o to prosił.
-Ale są śliczne- Jego głos wywołał u mnie dreszcze. Nie był już taki słodki jak na początku.- A twoje miejsce mi tez pokażesz?- Miał coś z mojego taty. Raz słodki i miły, a raz groźny i surowy. Pokiwałam głową na nie.- JUŻ!!! Jak już zaczęłaś to pokaż wszystko.- Jego głos stal się rozkazujący. Szybko się rozłączyłam. Ubrałam bluzkę i położyłam się. Usłyszałam dźwięk esemesa i odczytałam. "Księżniczko nie obrażaj się na mnie. Przepraszam słodkich snów i do zobaczenia jutro. Już nie mogę się doczekać naszego spotkania." Postanowiłam mu odpisać. "Przepraszam za moje zachowanie. Nie byłam gotowa, aby to zrobić. Możemy przełożyć spotkanie po szkole przy kawiarence. Chce trochę odprężyć się w szkole." Wysłałam. Po jakiś 10 minutach dostałam wiadomość. Odczytałam "Dobrze. Do zobaczenia jutro." Zasnęłam po jakiejś dłuższej chwili.
Mój sen był wyjątkowy. Pierwszy raz czułam coś takiego. Miłość, spokój i on. Tylko te jego oczy. Słodkie oczy. Lekkie usta całujące moje. Co on we mnie widzi?
-Zaraz będziesz moja.- Szepnął mi do ucha uwodząco.
-Będę twoja.- Pocałowałam go. Jednak coś się stało. Wyraz jego twarzy się zmienił. Stal się groźny i złośliwy. Wystraszyłam się nie wiedząc co robić. Pomyślałam, ze może to tylko złudzenie. Jednak nie. Rozsunął mi nogi i wszedł miedzy nie. Chwycił mocno za nadgarstki. Dopiero teraz zauważyłam, ze byliśmy nago. Uśmiechnął się złośliwie i już miał we mnie wejść, kiedy obudziłam się. W oczach miałam łzy. Z tak ślicznego snu stal się koszmar do potęgi entej. Jak to możliwe dlaczego? Łzy leciały dalej, a ja nie wiedziałam co mam powiedzieć. Położyłam się z powrotem. I co ja mam zrobić teraz. Jeżeli ten sen to prawda. Jeżeli on mi zrobi krzywdę. Jeżeli rodzice maja racje. Co potem. Musze mieć go na dystans. Nie pójdę z nim do łóżka dopóki nie skończę 17 lat, a jeżeli to, że mu się pokazałam bez bluzki wykorzysta. Będzie tylko gorzej. Co ja narobiłam. Musze to odkręcić. Spojrzałam na zegarek. 3:00. Mam jeszcze 3 godziny do wstania. Zamknęłam oczy i znowu odpłynęłam w objęcia morfeusza bezsennego snu.
Oto następna cześć waszej opowieści o dalszych losach głównej bohaterki. Córki Christiana i Anastasii Grey. Mam nadzieje ze jako tako się podoba.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro