Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 6. Wiele zmian.

-Obudź się Zuria!- Krzyknęłam mi do ucha Abizu. Zanim zdążyłam coś powiedzieć zostałam siłą zrzucona z łóżka.

-Aua! Zgłupiałyście?!- Krzyknęłam wstając.

-Nie zgłupiałyśmy.- Powiedziała Nilsa.- A teraz do łazienki.- Dodała. Kompletnie nie wiedziałam o co jej chodzi.

-Po co?- Spytałam się nadal zaskoczyłam. Na moje słowa Abizu zaciągnęła mnie do łazienki. Posadziła mnie na kibel i zaczęła coś szykować.- Eee... Co ty kombinujesz?- Spytałam się kiedy zauważyłam, że Abizu wyciąga farbę do włosów.

-A teraz się nie wierć.- Powiedziała Abizu i zaczęła mi farbować włosy. Po kilku minutach skończyła.- No zajebiście wyszło.- Powiedziała podając mi lustro. Ona... Przefarbowała mi włosy na czerwono.- Podoba się?- Spytała się Abizu z wielkim uśmiechem.

-Pewnie, że tak ale...- Nie dokończyłam bo Nilsa mi przerwała.

-Spokojnie. Chłopaki "porwali" Rapha by go udekorować.- Powiedziała Nilsa po czym wyciągnęła mnie z pokoju. No i zauważyłam nasze dwie kumpele. Diana i Kali.

-Eloszka Zuria.- Powiedziała Kali. Na moim łóżku widziałam różne komplety ciuchów, a na toaletce było masę kosmetyków. Najwięcej było czerwonego i czarnego koloru.

-Nilsa pomóż mi z tymi ciuchami.- Powiedziała Diana. No i wtedy Diana i Nilsa wybrały mi ciuchy. Były nimi czerwone buty z czarnymi czaszkami, czerwona spodnie, czerwoną podkoszulkę z czarną różą. Kali zaczęła mi robić fryzurę, a Abizu makijaż.

-Wiele roboty to nie wymagało ale i tak wyglądasz bosko.- Powiedziała Kali.

-Raph padnie jak cie zobaczy.- Powiedziała Nilsa.

-Ty lepiej módl się by jej Majkel nie zaatakował.- Powiedziała Kali. Po chwili wyszłyśmy z internatu. Poszłyśmy do szkoły. Przy szafkach widziałam Valaxa, Huntera i... Rapha. Wyglądał jak klasyczny demon. Miał tatuaże na rękach i ciuchy w kolorze czarnym z różami i czaszkami. Do tego miał mroczy naszyjnik i bransoletę. Wyglądał mrocznie ale i uroczo. Nawet ta debilna Klara przy nich stała i śliniła się na widok mojego chłopaka. Z resztą jak kilka dziewczyn. (Zdjęcie poniżej to tatuaże Rapha)

-Uhu. Już się zaczyna.- Powiedziała Abizu gdy jeszcze kilka dziewczyn podeszły do mojego Rapha. Czułam, że zaraz wybuchnę. Poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę. Spojrzałam na tą osobę i normalnie nie wiedziałam czy próbując się wyrwać, czy być w trybie agresor.

-Cześć skarbie.- Powiedział nie kto inny jak ten debil Majkel.

-Po pierwsze spieprzaj. Po drugie nie jestem już twoją dziewczyną.- Mówiłam wściekła. Wyrwałam swoją rękę i zaczęłam iść z dziewczynami w stronę Rapha. Kiedy byłyśmy koło chłopaków stanęłam koło Rapha.

-O hej skarbie.- Powiedział Raph obejmując mnie ramieniem i całując mnie w policzek. Klara odeszła z innymi dziewczynami. Wiedziałam, że się tym wkurzyła.

-Cześć. Fajne dziary.- Powiedziałam kładąc głowę na jego ramie.

-Heh. Dzięki. Dobrze, że jesteś. Bo prawie się do mnie dobierały.- Zażartował Raph. Zaśmiałam się cicho.- A tak w ogóle jaką mamy pierwszą lekcję?- Spytał się Raph.

-O nie!- Wydarł się Hunter. Spojrzeliśmy na niego.- Idę na wagary.- Dodał na co Valax, ja i dziewczyny się zaśmialiśmy.

-O co mu chodzi?- Spytał rozbawiony Raph.

-3 godziny lekcji pożądania.- Powiedziała nie przestająca się śmiać Kali. Rapha normalnie zatkało. Złapałam go za rękę i poszliśmy do innej części szkoły.

-O co chodzi z tą lekcją pożądania?- Spytał się Raph.

-Więc. Te lekcje są potrzebne dla żeńskich demonów. Może to pomóc w opętaniu kogoś. Tak samo jak Danse Macabre. Tyle, że Danse Macabre to taki taniec.- Powiedziałam.- Spokojnie. Jeśli chodzi o naukę to ci pomogę.- Dodałam kładąc mu rękę na ramie. Uśmiechnął się. Po chwili poszliśmy do sali.

-Witam drogą klasę. Wtaj Hunter.- Powiedziałam pani Astarot.

-Spierdalaj.- Powiedział Hunter na co każdy próbował się nie śmiać.

-Ah dowcipny jak zawsze. Widzę, że mamy nowego ucznia, Rapha. Dzisiaj masz luz więc usiądź sobie gdzieś i zobaczysz jak to wygląda.- Powiedziała Astarot, a Raph usiadł na krześle pod ścianą. Co do reszty klasy zaczęli się dobierać w pary. Zauważyłam, że została tylko Klara i... Majkel. Wiedziałam, że Astarot przydzieli mnie do tego pacana. Więc usiadłam koło Rapha. Trzymałam się za brzuch. Chciałam wkręcić Astarot, że źle się czuje.

-Skarbie w porządku?- Spytał Raph, a ja puściłam do niego oczko. Chłopak wziął mnie na swoje kolana i przytulił. Pomyślałam, że po lekcjach pójdę Rapha oprowadzić trochę po Askalonie.

(Perspektywa Leonarda)

Byłem na samotnym patrolu. Od 3 dni Raph nie wraca do domu. Patrolowałem już około 2 godziny i nic. Byłem w siedzibie Shreddera i nikogo nie było. Zastanawiało mnie co się tu dzieje. Oparłem się o ścianę trochę zmęczony. Poczułem coś pod nogą. Spojrzałem tam i... Zobaczyłem krew. Dużo krwi. Przeraziło mnie to. Nie pewnie zacząłem iść za śladami krwi. Kiedy byłem na miejscu myślałem, że zaraz zwymiotuje. Widziałem martwe ciała sługusów Shreddera w tym samego martwego Shreddera. Schyliłem się i zamknąłem oczy. Zwymiotowałem na ten okropny widok. Kiedy przestałem zacząłem się rozglądać. W pewnej chwili zauważyłem... Ciało Rapha. Podbiegłem szybko do niego. Raph leżał na ziemi nie przytomny. Szybko wziąłem go na ręce i zabrałem go do domu. Położyłem go na kanapie i pobiegłem do dojo. Od razu jak wbiegłem do pomieszczenia wszyscy na mnie spojrzeli.

-I-Iris pomóż.- Powiedziałem załamany. Wszyscy pobiegliśmy do salonu. Iris od razu podeszła do Rapha. Od razu Iris sprawdziła jego funkcje życiowe.

-L-Leo on... On jest martwy.- Jej słowa mnie jeszcze bardziej załamały. Raph nie żyje. Odszedł na zawsze pogrążony we śnie.

-N-Nie.- Powiedział zrozpaczonym głosem i przytulił ciało Rapha. Wszyscy przytuliliśmy się do jego ciała i zaczęliśmy płakać. Mój brat już nigdy się nie obudzi.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro