Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

znajdę go.



Nie zatrzymaliśmy się od 2 godzin. Biegliśmy aż w końcu Barry zarządził przerwę.

-mam dość!-krzyknął.-Lubię Robina ale nie aż tak!

-Słuchaj Barry jedno słowo i nie będziemy razem. Szukamy mojego brata jeżeli go nie znajdziemy to będziesz słuchać mojego jęczenia przez najbliższe dni.-warknęłam

-ja się nie dziwie czemu Jocker nie wychodzi z Arkham-powiedział Dominick.

-Czemu ty w ogóle z nami jedziesz?-zapytał Barry.

-Bo kiedy ciebie nie było byłem jedynym przyjacielem Nietoperza!

-nawet nie wiesz jak ma na imię!

-i co z tego?!

-Choć Black.-dziewczyna wskoczyła na mojego konia w postaci człowieka. Oni dalej się kłócili a my jechałyśmy ulicą przy granicy Gotham.- dużo się zmieniło od kiedy uciekłaś.

-Rena wiesz że chciałam wrócić do domu. To tak jak ty. Tęskniłam za nim. Za domem. Za światem rzeczywistym.

-Dla mnie to jest rzeczywisty świat.

-Światy są połączone. W każdym monecie Kapitan Ameryka mógłby poić herbatę z Wonder Woman i Supermanem.

-Ktoś mnie wołał?

-Clark

-Wujek! Jak się cieszę że cię widzę.-zeszłam z konia a on mnie przytulił.-potrzebujemy pomocy. Robin...

-jest w szpitalu.-przerwał mi.-Renesme on miał wypadek ktoś zaatakował go gdy wracał do domu.-miałam zamglony wzrok.

-To moja wina...-łzy same poleciały mi z oczu.

-Nie obwiniaj się że ktoś go zaatakował.- Dziewczyna odeszła do mnie.-nie pomożesz mu tym.

-nie... nie pomogę mu w ten sposób. -wystrzeliłam hak na dach i pobiegłam...

wiem taki krótki ale skończyły mi się pomysły proszę o komentarze z pomysłami

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro