kuzynka
-hej.
-co wy tu robicie?!-krzyknęła-przepraszam.
-nasza przyjaciółka nagrywa w studiu.
-bee BEEEEEEEEEEEEE bi
-masz racje.
co?-patrzyłam na nią z niedowierzaniem.-rozumiesz go?
-jasne. powiedział że masz nietypowy kolor włosów jak KO. Przyjaciel.-przechyliła głowę tak że włosy zleciały na prawą stronę.-kto to?
-Barry... Alen.
-wiem kim jest. Fl-bee zatkał jej ręką usta.-mnnmm
-bee be bi
-mnmnmm.m,n.-puścił ją a ona stanęła obok Barrego -i co fajnie jest?
-jasne. ale jesteś z rodziny nietoperka. on nie lubi ...,mnie.
-ah...
potem poszliśmy do kawiarni i do domu.
(per Miji)
na pewno ma klucz omegi czuć to na kilometr a to że jest moją kuzynką jest jedynie plusem. nie chce żeby ktoś przeszkodził w naprawie planety.
-zmywamy się.-złapałam za rękę Bee.
-nie.(tłumaczony tekst)
-Bee musimy się ukryć. decepty mogą wrócić.
-powiedz jej prawdę. o tym kim jestem, może wtedy odda nam klucz omegi po dobroci tak normalnie.
-boje się o ciebie Bumblebee.
-nie masz o co. powiedz jej.
-Rena!!-krzyknęła-muszę ci coś powiedzieć...
-o co chodzi?-podeszła do mnie z uśmiechem. zwiesiłam głowę.
-Bee jest z innej planety...
-i?
-nie wystraszyłaś się czy coś?
-na co dzień walczę z kobietą która panuje nad roślinami, facetem który ma świra i jego psychopatyczną dziewczyną. w lidze są księżniczka z Temeskiry, gość z Kryptonu chłopak którego ojciec zamienił w robota i władca mórz. to że Bee jest z innej planety ani trochę mnie nie dziwi.
-Bee pokarz jej.-chłopak zniknął i obok nas odpalił silnik Camaro. potem zaczął transformować się w robota.-widziałaś już coś takiego?-zapytałam. obok nas pojawił się wiatr iskry i po chwili robot leżał na ziemi.-Bumblebee!-wystraszyłam się.
-Barry zostaw go!-krzyknęła Rena a Trzmiel zamienił się w Camaro.
-Masz rację spadamy-powiedział i wskoczyłam do auta przez okno.
-spadamy...
(Per Rena)
-Barry! po co to zrobiłeś!?
-myślałem że to...
-no to nie myśl. gdzie ona może być?-szepnęłam do siebie podniosłam wisiorek leżący delikatnie na mojej koszulce. wspomnienie
gdy chcieliśmy wrócić do Wakandy po moje rzeczy dostałam tylko list. nasze światy musiały być rozdzielone. nie martw się twoje rzeczy są bezpieczne. naszemu światu grozi niebezpieczeństwo. nie chcemy mieszać was w naszą wojnę. przykro mi z powodu brata...
król Wakandy
Później od doktora czarodzieja dostałam wisiorek z diamentową ważką.
-po co mi to?
-diamenty są bardzo trwałe. ona będzie cię chronić. po wojnie odezwiemy się dobrze?
-tak dzię...-ale już zniknął (koniec wsp)
wyciągnęłam rękę i obróciłam ją przed nami pojawiła się diamentowa ściana w którą weszłam. potem jakby ją wessało do środka i zniknęła. pojawiłam się w bazie Ligi. oparłam się o ścianę.
-Renesme? coś się stało?
-nie. chyba nie... dzięki cyborg.-podał mi rękę którą złapałam i poszliśmy do salonu. usiadłam na kanapie a chłopak przyniósł mi szklankę z wodą.
-więc?
-moja kuzynka ma chłopaka który zamienia się w auto a to auto w wielkiego robota.
-Transformery złączyły nasze światy? śmieszne.
-dlaczego?
-pewnie Barry się wystraszył?
-no tak i powalił go na ziemie.
-gdzie jest twoja kuzynka?-pokręciłam głową-a wiesz gdzie może być?
-Ja....-otworzyłam szerzej oczy.-wiem-weszłam na drugie piętro.wpadłam do pustego pokoju należącego do Kilio. podniosłam Lampę która stała na środku i potarłam ją. przez drzwi wparowała dziewczyna.
-po co ją...
-gdzie jest Mija?
-kto?-zaśmiała się. widząc moja minę przestała.-razem z robotem w studiu.
-dzięki jesteś kochana.-machnęłam ręką i przeszłam przez diamentowy portal. dziewczyna wpadła do niego za mną.
-co to było?!
-dostałam to od czarodzieja.
-jesteś śmiertelniczką!
-nie teraz nie.-otworzyła usta żeby coś jeszcze powiedzieć ale jej przerwałam.-posłuchaj. ona ma problem. potrzebujemy się nawzajem. chce się dowiedzieć czegoś o mamie. o niej i o mojej rodzinie.-kiwnęła głową- a ona szuka czegoś ...czegoś do odbudowania planety robotów. nie mogę sobie przypomnieć o co dokładnie chodziło.-na palcach przeszłyśmy przez korytarz(ja przeszłam ona leciała 10 cm nad ziemią skulona.).
Przepraszam, ale nie chcę rozmawiać
Potrzebuję chwili, zanim pójdę
To nic osobistego
Rysuje żaluzje
Nie muszą widzieć mnie płaczącą
Bo nawet jeśli rozumieją
Oni nie rozumieją
Więc kiedy skończę
Nie obchodzi mnie to bo
Jestem gotowa, by uratować świat
Biorę moją nędzę
Robię moją sukę
Nie może być ulubioną dziewczyną wszystkich
-znam tą piosenkę.
-jasne to piosenka Miji.-odparła uśmiechnięta.
-oczywiście!-wpadłam do sali w której nagrywała.nagle muzyka ucichła.-Mija-przytuliłam ją-przepraszam on nie wiedział
-Sis nic mi nie jest.
-martwiłam się.-puściłam ją.-obiecuje że będę pilnować ligi. może przyjedziecie do mnie? Barrego nie ma nie musisz się martwić.
-no dobrze..
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro