Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

08 Drugi rok

Wakacje w tym roku były chyba najlepsze, jakie kiedykolwiek miałam, jednak strasznie szybko zleciały. Pierwszego września byliśmy już na peronie 9 i 3/4, ze wszystkimi potrzebnymi do szkoły rzeczami kupionymi poprzedniego dnia na ulicy Pokątnej. Pożegnaliśmy się z ciocią i wujkiem i szybko wybiegliśmy do pociągu, bo znowu przyszliśmy równo z czasem.

Tym razem usiedliśmy oczywiście w przedziale Slytherinu (i tak, Harry'ego i Rona nigdzie nie widziałam). Jestem w sumie ciekawa, jak w tym roku będą wyglądały sprawy z Harrym i Ronem, w sumie też i z Hermioną. Chwila... Przecież o wiele bardziej zależy mi na ludziach ze Slytherinu... Oni nienawidzą Gryfonów, więc... chyba lepiej będzie jeśli skończę znajomość z tamtą trójką... Tak...
__________________________
__________________________
Pierwszą lekcją była Obrona Przed Czarną Magią. Gdy Gilderoy Lockhart wszedł do sali wytrzeszczyłam oczy. Co? To ON będzie nas uczyć Obrony Przed Czarną Magią?!

-Tak, też nie mogę w to uwierzyć - szepnął do mnie Draco - Niech no tylko ojciec się o tym dowie, że Hogwart tak nisko upada.

Sto razy bardziej wolałabym profesora Snape'a. On przynajmniej zna się na rzeczy, a ten tu... To jakiś laluś, który z pewnością potrafi mniej niż ja. Rozejrzałam się po klasie. Większość chłopaków była zdegustowana lub wściekła, natomiast dziewczyny były wprost oczarowane. Przewróciłam oczami.

-Coś... nie tak panienko? - podszedł do mnie Lockhart (nie wypada nawet: profesor)

-Chyba tak - powiedziałam, a wzrok wszystkich przeniósł się na mnie - Czy Pan chociaż zna podstawy Czarnej Magii?!

-Po pierwsze, to jest Obrona Przed Czarną Magią, a po drugie, jakbyś przeczytała Moje Magiczne Ja, wiedziałabyś, że jestem ekspertem - powiedział, a następnie pokazał klasie swoje idealne uzębienie, na co dostałam odruchu wymiotnego.

-Daj mu szansę, Vanessa - szepnęła Selen uśmiechając się do nauczyciela.

-Sel, ogarnij się!

Gilderoy chcąc pokazać swoje zdolności, wypuścił chochliki kornwalijskie i próbował je zapuścić z powrotem do klatki. Dosyć nieudolnie. Serio?! Nawet ja znam zaklęcie!! Wszyscy panikowali, a chochliki zaczęły rwać kartki z książek. Ja, tak samo jak inni Ślizgoni, wyszliśmy z sali, nie za bardzo chętni do pomocy. Nowy nauczyciel to totalna porażka.
__________________________
__________________________
-Draco - zatrzymałam kuzyna pewnego dnia w Pokoju Wspólnym -  Jak sprawy z Selen?

-Yyy... No...Normalnie. Przyjaźnimy się, a co?

-Oj, ty nic nie zauważasz... Żyj sobie nadal w tej swojej bańce.

-Ale o co...

-Nieważne, może kiedyś się wreszcie skapniesz...

-Właśnie! Vanessa, miałem ci powiedzieć, że tata niedługo przyśle najnowsze miotły - Nimbusy 2001 - dla ciebie i pozostałych z drużyny. No i też dzięki temu, Ślizgoni wezmą mnie do drużyny na ścigającego!!

-Jejku, ale będzie super! A z tymi miotłami wygraną mamy gwarantowaną!

Następnego dnia mieliśmy eliksiry i usiadłam z Dafne w ostatniej ławce.

-Vanessa - powiedziała profesor Snape, jak tylko wszedł do sali -Jako że jesteś tu najlepsza ze wszyskich uczniów, a już szczególnie lepsza od Gryfonów, postanowiłem zaoferować ci dodatkowe lekcje. Myślę, że stać cię na bardzo dużo.

Nie mogłam uwierzyć w moje szczęście. W końcu rzadko kiedy profesor Snape kogoś chwali, a prywatne, dodatkowe lekcje?! Snape nawet nie czekał na moją odpowiedź. Nikt na moim miejscu nie zrezygnowałby z tej szansy. Na dodatek stałam się ulubienicą Snape'a, który cały czas dodawał naszemu Domowi dodatkowe punkty. Całą lekcję, oprócz odpowiadania na pytania profesora, gapiłam się na Teodora.

-Spodobał ci się! - Dafne krzyknęła entuzjastycznie po skończonej lekcji, gdy wszyscy wyszli już z sali.

-Co? Ale kto?

-Nie rób ze mnie idiotki, Teodor przecież!!!

-Cicho! Nie wygaduj takich głupot!

-Ale to prawda!

-Jaka prawda? - spytała z uśmieszkiem Selen.

-No nie, powtarza się sytuacja z początku tamtego roku - zaśmiała się Dafne - A więc... Vanessa zabujała się w Teodorze!!

-Serio?!

-Oj, dziewczyny... Proszę was... W życiu bym się w nim nie zakochała.

-Dlaczego?? - spytała Selen, a ja w sumie nie wiedziałam, co odpowiedzieć jej.

-Nie wiem... Po prostu nie... Może jest przystojny... ma ładne czarne włosy, i takie jakby tajemnicze, czarne oczy, idealne kości policzkowe... jest inteligenty... i ogólnie super z charakteru... Ale to kumpel. W dodatku przyjaciel Draco.

Przyjaciółki popatrzyły na siebie znacząco, po czym zaśmiały się, a następnie poszłyśmy do dormitorium.

__________________________
A więc ZACZYNAMY DRUGI ROK córki Bellatrix ☺️❤️ Przychodzę do Was z mnóstwem nowych pomysłów 😄😄 Mam nadzieje, że 1. rok Wam się spodobał 😁

Pomyslałam, że od teraz (czasem) dodawać będę też fragmenty Selen lub Draco (pewnie wiecie, o co mi chodzi). Myślę, że byłoby ciekawie :)

Dziękuję wszystkim za czytanie tej serii i wszystkie głosy :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro