Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

06 Jest tak, jak być powinno

Był wieczór ostatniego dnia przerwy świątecznej.

Siedziałam na łożku, w dormitorium i czytałam nowo dostaną książkę od Selen jednocześnie czekając na przyjazd pozostałych do Hogwartu.

Na chwile przerwałam czytanie i zaczęłam zastanawiać się nad sprawami z Harrym i Ronem. Co pomyślą Ślizgoni, jak odkryją, że przyjaźnię się z tymi Gryfonami?! Może skończyć tą przyjaźń? Przecież o wiele bardziej zależy mi na ludziach ze Slytherinu... W dodatku sprawy z Draco będą miały się na pewno jeszcze gorzej... A co z Hermioną?? Może powie Harry'emu i Ronowi, żeby się ze mną już nie przyjaźnili?

Oj czy ja zawsze muszę tak dramatyzować i wymyślać najgorsze scenariusze?! Widocznie tak...

-Vanessa! - krzyknęła Selen wbiegając do dormitorium z wielką walizką.

-Selen! - ucieszyłam się i mocno przytuliłam przyjaciółkę.

Za nią weszły pozostałe dziewczyny, za którymi też tęskniłam. No i Pansy też weszła.

-Jak tam Święta? - spytałam Selen.

-Yyy... Jutro wszystko Ci opowiem. Już późno - powiedziała przyjaźnie.

-Oki - powiedziałam jeszcze raz ją przytulając.
__________________________
__________________________
Następnego dnia nie było żadnych lekcji, ale i tak rano miałam indywidualne zajęcia Quidditcha. Wracając z nich do zamku zobaczyłam razem Pansy i Draco spacerujących i śmiejących się razem. Nie... chwila... To była Selen. Ale przecież ona z nim nie gada... O co chodzi?? Chwilę ich tak obserwowałam z ukrycia.

-Nie ładnie to tak podsłuchiwać - powiedział z uśmieszkiem Blaise.

-Oj, wystraszyłeś mnie! Nikogo nie podsłuchuję!

-Okej... To podglądasz? Albo nie - śledzisz! Tak... To jest najbardziej adekwatne słowo! - zaśmiał się Blaise.

Lubię Blaise'a i z chęcią bym z nim dłużej pogadała, ale byłam tak zdziwiona, że poszłam prosto do dormitorium i z nikim po drodze nie gadałam. Po jakichś trzydziestu minutach przyszła Selen.

-Hej!

-Mogłaś mi powiedzieć, że ci się podoba.

-Co? Nie wiem, o czym mówisz...

-Nie jestem idiotką. Wyglądasz przy nim normalnie jak Pansy!

-Draco... Racja... przepraszam...

-Chodzicie ze sobą?

-Nie, dopiero od tygodnia ze sobą rozmawiamy!

-Od tygodnia? To znaczy, że byłaś u niego na Świętach??

-Yyy... Tak... Nasi rodzice się przyjaźnią i postanowili, że miło byłoby spędzić te Święta razem.

-Miło to byłoby gdybyś mi o tym powiedziała wcześniej.

-Wtedy byłabyś jeszcze bardziej zdołowana tym, że będziesz w Hogwarcie.

-Nie było źle.

-Nie chce się kłócić, Vanessa...

-Ja też nie chcę... Już wystarczy ci wrogów, nie? - powiedziałam śmiejąc się.

-Co?

-Jesteś od teraz wrogiem numer jeden dla Pansy.

-A no tak - powiedziała i rownież się zaśmiała.
__________________________
__________________________
Następnego dnia idąc na śniadanie zatrzymał mnie Draco.

-Hej...

-Hej.

-Więc... Chciałbym żeby było między nami jak dawniej... Żebyśmy byli Królami Slytherinu... Przepraszam, jeśli za dużo czasu spędzałem z Pansy.

-Królami Slytherinu powiadasz? - powiedziałam i zaśmiałam się.

-Z mojej całej mowy zapamiętałaś tylko to jedno, trochę głupio brzmiące zdanie? - powiedział kuzyn również się śmiejąc - Odpowiedz mi lepiej, czy mi wybaczysz.

-Wybaczam twoje karygodne zachowanie i liczę, że sytuacje w których odtrącasz mnie dla tych wszystkich dziewczyn się nie powtórzą, Królu Slytherinu.

-Po pierwsze nie ma żadnego mojego fandomu, a po drugie niezmiernie mi miło otrzymać od ciebie wybaczenie.

Obydwoje nie mogliśmy przestać się śmiać.

-A tak już na poważnie - gdzie jest Pansy?

-Wróci dopiero za tydzień.

-Aha! Czyli to dlatego mnie teraz przepraszasz?!

-Nie, Vanessa...

-Spokojnie, nabijam się z ciebie.

W drodze do Wielkiej Sali wypytywałam się kuzyna o przerwę świąteczną i o Selen, ale nie wydawał się nią zauroczony. Dalej żartowaliśmy, śmialiśmy się i obgadywałyśmy wszyskich dookoła i cieszyliśmy się, że jest jak dawniej.
__________________________
__________________________
Ten tydzień wyglądał tak, że dużo czasu spędzałam z Selen i Draco, ale też gadałam z Harrym i Ronem, gdy Hermiona akurat była w bibliotece, a Selen odciągała gdzieś Draco, chcąc być z nim sam na sam.
Szczerze - nie wyobrażam ich sobie razem, ale kto wie? Może kiedyś jednak będą parą... Na pewno lepiej byłoby, niż gdyby była to Pansy... A właśnie - dzisiaj przyjechała i dosyć mocno wkurzyła się widząc u boku Dracona Selen. Oczywiście Draco nadal z nią trochę gadał, ale z pewnością nie tak dużo jakby tego chciała.

Tak mniej więcej mijały kolejne tygodnie. Dostałam dwie wizje, ale już trochę lepiej je zniosłam, dzięki lekcjom z profesorem Dumbledorem.

Pewnego dnia siedząc samotnie w dormitorium i ucząc się do Obrony Przed Czarną Magią, zagadnęła mnie Pansy.

-Hej. Niezbyt dobrze zaczęłyśmy i nie powinno to tak wyglądać. Dajmy sobie jeszcze jedną szanse i może jednak zostaniemy przyjaciółkami?

-Czego chcesz? - spytałam podejrzliwie. To co powiedziała, nie było w jej stylu.

-Ja?! Niczego nie chcę!

-Niech zgadnę... Chcesz się ze mną zaprzyjaźnić, żeby móc więcej czasu spędzać z moim kuzynem?

-Nie... No dobra tak. To niesprawiedliwe, że woli tą całą Selen!!

-Jak dla mnie całkiem sprawiedliwe - powiedziałam, a wściekła Pansy wybiegła z dormitorium.

Wszystko było w jak najlepszym porządku.

Zachęcam wszystkich do głosowania i komentowania, bo bardzo zmotywuje do pisania dalszych części :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro