Rozdział 5
– Kim... Kim ty jesteś?- zapytał sam siebie ty zadziwiając. Dlaczego on wogule się nią przejmuje? Przecież to tylko kolejny amator który chce zostać bohaterem zapewnie dla pieniędzy, ale jednak on bardzo chce wiedzieć.
–Cóż ja - nie zdążyła ponieważ zadzwonił dzwonek oznajmujący że pora iść na lekcje. Dziewczyna wykorzystała chwile nie uwagi i odepchnęła chłopaka i ruszyła na lekcje. Podczas lekcji kolorowo włosy nie mógł się skupić, ponieważ ciągle zerkał na pewną [K.W]. W pewnym momęcie nauczyciel zapytał [T.I].
– Młodociana [T.I] prosze powiedz mi co byś powiedziała osobie która tylko ciebie może uratować kiedy ktoś na was napadł a ty nie możesz użyć mocy...- oznajmił znak pokoju wskazując na swoją córkę. [T.N] wstała.
– Powiedziałabym tak ,, Wiem że to trudne ale nie poddawaj się! Wieże w ciebie!"- Zainicjowała to unosząc swoją prawą pięść do góry i pokazując swoje białe zęby. (Jeśli nie masz białych zębów to teraz masz... Nie ma za co. dop auto)
Bohaterka nie miała pojęcia że pewna para różnokolorowych oczu patrzy się na nią ze zdziwieniem, przypominając sobie pewną sytuacje...
* Na pierwszym treningu [T.I] Rement i Todoroki'ego Shoto*
Chłopak był już na skraju wytrzymałości, jego ojciec nie dawał za wygraną, prawie pozbawił go prawej części twarzy gdyby nie bohaterka która w ostatniej chwili zakryła go taflą wody i zatrzymała bohatera nr 2.
– Shoto - kun wiem że to trudne ale nie poddawaj się! Wieże w ciebie!- krzyknęła i w tym właśnie momęcie Endevor się uwolnił z jej węzłów wodnych. Młody Todoroki skupił się na swoich obu stronach i wykorzystał je tym samym pokonując swojego ojca.
* Koniec wspomnień*
Shoto już wiedział kim ona była... Wiedział że ona trzyma to w tajemnicy ponieważ nie chce żeby inni nie myśleli że ona jest od nich lepsza. Pytanie tylko brzmi dlaczego? Dlaczego ona to robi? Przecież jej osoba jest znana na całym świecie! Dlaczego ona uczy się i uczy tu w tej szkole?! Rozległ się dzwonek oznajmujący przerwę, Shoto już miał coś do powiedzenia dziewczynie siedzącej po jego lewej stronie ale jej już nie było, jedyne co dało mu do zrozumienia że wybiegła z klasy były coraz cichszy odgłos bardzo szybkich kroków i papiery latające po klasie.
~Teraz przeczekać do dzwonka - [T.I] nie chciała żeby ją zdemaskowano, gdyby jej kolega z klasy który siedzi koło niej w klasie spytał się znowu ,,Kim ty jesteś?" na pewno by tym razem puściła parę z ust. Udała się na jakiś od ludniony korytarz (jeżeli to możliwe), oparła się plecami o ściane i zjechała na dół tym samym siadając na podłodze. Po jakiś 2 minutach usłyszała kroki które stają się głośniejsze, [K.W] wstała i zobaczyła...
~^~^~^~^~^~^~^~^~^~^~^~^~^~^~^~^
Jak obiecałam tak zrobiłam, ci co czytali posta to wiedzą o co chodzi.
Więc mam do was pytanie...
Jaki był dla was najlepszy prezent urodzinowy jaki kiedykolwiek dostaliście?
Moim było dzisiejsze zakończenie roku szkolnego! Ta mam dziś urodziny... ;-;
Pa~ ; )
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro