Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2


Sev wykąpana i ubrana szła korytarzem w stronę drzwi wejściowych, gdyż zakładała że jadalnia znajduje się gdzieś tam.

Jednak zamiast do holu, trafiła na kryty basen, co niebyt ją satysfakcjonowało.

-Mogę pomóc, Panienko?-Zapytała Mroza, kłaniając się.

-Mogłabyś mnie zaprowadzić do jadalni?-Zapytała Sev z uśmiechem, na co skrzatka przytaknęła i ruszyła.

Po dwóch minutach i skorzystaniu z tajnego przejścia, Sev znalazła się przed drzwiami do jadalni, a skrzatka zniknęła.

Sev szybko zerkneła na lustro, po czym chciała zapukać, lecz drzwi same się otworzyły.

-Bałam się, że się zgubiłaś-Powiedziała szczęśliwa Druella, a Marko się szeroko uśmiechnął.

-Mroza mi pomogła, kiedy trafiłam na basen-Powiedziała Sev i podeszła do stołu, gdzie Marko odsunął jej krzesło i później wszyscy już siedzieli.

-Czy Pani Ojciec dołączy?-Zapytała Sev, gdy oni zabrali się już za jedzenie.

-Nie przejmuj się nim-Powiedział Marko.

-I mów mi Mamo, jeśli byś mogła-Poprosiła Druella, na co Sev się uśmiechnęła i zaczęła jeść.

Na obiad zjadła sałatkę z kurczakiem i awokado oraz Cannelloni. Do tego wypiła za pozwoleniem dorosłych pół lampki wina.

Po obiedzie wszyscy ruszyli do salonu, gdzie podano deser.

-Miałabyś ochotę wybrać się jutro z nami na Pokątną?-Zapytał Marko.

-Oui-Odpowiedziała Sev, po czym zapytała-A co to jest Pokątna?

-To czarodziejska ulica ze sklepami-Odpowiedziała Druella.

-Mam nadzieję, że nie spotkamy znowu Wieprzlejów-Bąknął Marko.

-Chodzi mu o rodzinę Weasley'ów, zdrajców krwi-Powiedziała Druella.

*Już ich nie lubię-Pomyślała Sev, gdy usłyszała odrazę w głosie  Druelli, przy wymawianiu nazwiska już nielubianej rodziny.

-Pojutrze będziemy mieli gości-Powiedział Marko, po tym jak przejrzał swój notatnik.

-Kogo?-Zapytała zdziwiona Druella.

-Lucek z rodziną i Rabastan-Odpowiedział Marko.

-Zapomniałam-Zaśmiała się Druella.

-Lucek ma syna w twoim wieku-Powiedział Marko.

-To świetnie, proszę pana-Ucieszyła się Sev.

-Mów mi Marko-Poprosił mężczyzna, po tym jak się skrzywił po usłyszeniu "proszę pana".

-A Rudek i Bell?-Zapytała Druella.

-Belka odwiedza rodzinę w Niemczech, a Rudek na delegacji-Odpowiedział Marko.

Rozmawiali aż do kolacji. Sev zdążyła już dość dobrze poznać mamę i Marko i stwierdziła że naprawkę ich lubi. Po kolacji siedzieli jeszcze godzinę przed kominkiem w salonie, po czym poszli do swoich pokoi.

-Dobranoc, Bączku-Pożegnał się Marko.

-Dobranoc, Marko-Odpowiedziała Sev.

-Dobranoc-Powiedziała Druella i przytuliła Sev.

-Dobranoc, Mamo-Odpowiedziała Sev, a kobieta miała łzy w oczach.

-Mamo-Szeptała cicho Druella, po czym z Marko zniknęli na schodach, a Sev udała się na poszukiwania sypialni.




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro