Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

C H A P T E R S E V E N T E E N

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;)

H Gdybym miała wymienić zdarzenie, którego najmniej się spodziewałam zdecydowanie byłby to pocałunek z Neyrate. Chłopak wziął mnie z zaskoczenia i nie miałam chwili na zastanowienie się, czy oddać pocałunek czy nie, ponieważ zrobiłam to odruchowo.
Nie wiedziałam, że tak dobrze całuje.

- Neyrate...- szepnęłam między pocałunkami. Przerwałam, bo brakowało mi tchu.- Dlaczego ?

- Przepraszam.- opadł na moje uda.- Tak cholernie przepraszam...

- Za co ?.- zapytałam, nierozumiejąc o co mu chodzi.

- Za wszystko. Za wszystkie krzywdy jakie ci wyrządziłem oraz za to, że teraz skradłem twój pierwszy pocałunek.

- Skąd wiesz, że pierwszy ?.- podniosłam brew.

- Zapomniałaś, że od trzynastego roku życia cię pilnuje?

- Racja...no nie, nie miałam.

- Jestem niezmiernie zaszczycony, że mogłem skraść twój pierwszy pocałunek.

- A pozwoliłeś ?.- odpowiedziałam poważnym tonem.- Cóż, to podchodzi pod...

- Nie kłam, bo dobrze wiem, że Ci się podobało.- uśmiechnął się cwano.

Spuściłam wzrok. Miał rację. Podobało mi się. Przyznaję.

- Muszę pomyśleć.- odparłam po chwili.- Nad...tym.

- Będę czekał.- uśmiechnął się delikatnie.- Może wrócimy ?

- Chciałabym na chwilę pobyć sama. Ze swoimi myślami.
Wskoczyłam do wody i popłynęłam do brzegu. Wyszłam z niej i poszłam do lasu, aby chodź trochę rozładować emocje, jakie we mnie się nagromadziły.

***

Nawet nie wiem kiedy był wieczór. Nadal nie ogarnęłam myśli i czułam się...dziwnie. Bawiłam się swoimi mocami, które z każdym dniem stawały się silniejsze, a moje ciało musiało odreagować poprzez małe treningi.

Poszłam w stronę namiotów, w którym zastałam mamę razem z [T.I] oraz Tsireyą. Nigdzie nie widziałam moich braci i ojca.

- Gdzie są wszyscy ?.- zapytałam zdziwiona.

- Ponoć płyną na nocny patrol i wrócą o wschodzie.- wyjaśniła ciocia.- Spokojna głowa.
Nic im się nie stanie.

Miałam taką nadzieję. I nie wiem czemu, ale zaczęłam mocno martwić się o Neyrate. Był dobrym żołnierzem, nawet jednym z najlepszych, ale jednak martwiłam się o to.
Miałam za dużo proroczych snów oraz sytuacji, które tylko bardziej mnie przytłaczały, musiałam się uspokoić.
Poszłam na swoje miejsce i położyłam, czując jak sen bierze nade mną górę.

Hejka!
Rozdział trochę krótki, ale mam nadzieję, że dobrze rozbudowany jako przedsmak tego, co może się wydarzyć w kolejnym rozdziale!❤
Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał!
Miłego dnia/nocy i pamiętajcie - jesteście cudowni i nigdy się poddawajcie!❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro