adorator
Wydaje mi się, że wpadłam w niezłego graficznego dołka.
W życiu nie zabrałabym się za tę okładkę, gdyby nie goniący mnie termin. Może i wygląda niewinnie, jednak złożyły się na nią trzy dni walki z kompletnym bezweniem. Mam nadzieję, że ostatecznie prezentuje się przynajmniej całkiem całkiem.
Ale ej! Przynajmniej odzyskałam ochotę na robienie okładek po ukończeniu tej pracy! (tak, to znaczy, że zamówienia w końcu ruszą)
A jak Wam mijają ostatnie dni? Dużo za dużo do zrobienia, a może wena twórcza dopisuje?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro