Prolog
W czasie, kiedy ja nie miałem nic inni mieli wszystko, żeby zacząć żyć tak, jak oni musiałem popełnić w życiu kilka, jeśli nie kilkanaście błędów. Nie przeszkadzało mi to. Do momentu, kiedy w moje życie nie wkroczyła ona. Przez swe grzechy, które miałem na sumieniu byłem już w otchłani ciemności, jeżeli bliższym określeniem nie było u bram piekieł. Ona była niewinna i pogodna. Otoczona aurą jasności, która próbowała przebić się przez moją ciemność. Jak się okazało później, nie była wcale taka niewinna za jaką ją wszyscy uważali. Była niczym wulkan energii. Ciężko było ją okiełznać. Ja chciałem zmienić się dla niej, ona chciała dla mnie zostawić wszystko, to co dotychczas znała. Lecz nie udało nam się tego dokonać. Moja przeszłość, a jej teraźniejszość nas dogoniła. Pociągnąłem ją za sobą na samo dno, z którego już nie było powrotu. Jej to nie przeszkadzało, mi wtedy również. Dla nas nie było światełka na końcu tunelu. Nasz koniec nadszedł szybciej, niż ktokolwiek to przewidział. Choć chciałem bronić naszej miłości przed innymi, chciałem nas zamknąć w szklanej kuli, albo złotej klatce nie udało mi się tego dokonać. Chciałem być przy niej zawsze i na zawsze. Jedną z tych obietnic udało mi się spełnić. Teraz mogę powiedzieć, że zajebiście było. Czy jakbym mógł cofnąć czas, zrobiłbym to? Absolutnie nie, przynajmniej w moim ponurym życiu jakie prowadziłem pojawiło się światełko, które i tak miało za chwilę zgasnąć. Na zawsze razem, to historia mojej i jej miłości. Była gwałtowna, szybka i piękna.
Kochani, witam was w tej książce. Mam nadzieję, że spodoba wam się ta historia.
Pozdrawiam, kiankat ❤❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro