29
Obudziłam się. Po czym chciałam przytulić się do Zayna... Łza spłynęła mi po policzku. Nie chcę go opuszczać! Nie chcę żyć bez niego. Narzuciłam na siebie byle co i zeszłam na dół. W kuchni stała mama i coś gotowała.
-Mamo?
-Tak
-Gdzie zamieszkamy?
-Oh córciu...nie wiem jeszcze...
-Możemy w londynie?! -krzyknęłam
-Zastanowię się...Taty już nie ma. Wyjechał. Już się rozwiedliśmy. Ann pojechała z nim.
-Aha. -posmutniałam jeszcze bardziej o ile to w ogóle możliwe. Moja jedyna siostra wyjechała. Została mi tylko matka.
-Mamo. Bo wiesz on mi zabrał telefon...
-Kupię ci nowy -uśmiechnęła się blado. Niespodziewanie zaczęłam płakać, ale jakoś to ukryłam. Czemu życie musi być tak okropne.
...
Grzebałam w internecie. Wszędzie One Direction. Wszędzie Zayn. Szybko zamknęłam laptopa. Postanowiłam się przejść. Chociaż i tak wiem, że to mi nie pomoże zapomnieć
----------
No zostaw koma :)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro