22
Obudziłam się w moich normalnych ubraniach. Ugh mogłam się przebrać. Odwróciłam głowę w stronę Zayna, jeszcze słodko spał.
-Zayn, wstawaj
-Mamo jeszcze pięć minut- obraca się na drugi bok
-Kochanie - lekko go szturchnęłam. Może się jeszcze z nim podroczę?
-Zostaw mnie, jest sobota
-Zayn -powiedziałam przesłodzonym głosem.
-No co?! -podniusł się do pozycji siedzącej. Wybuchłam głośnym śmiechem i w magiczny sposób znalezłam się na podłodze. Jego mina była bezcenna. Chłopak próbował zachować powagę jednak cuś mu nie wyszło bo po chwili leżał obok mnie na panelach. Gdy się już uspokoiliśmy postanowilośmy zejść na dół, zjeść śniadanie i upiec pierniki.
-Hejka -rzuciłam i usiadłam do stołu gdzie czekały na mnie naleśniki.
-Co dziś robimy? -spytał Liam
-Pieczemy pierniki, ummm...no pieczemy pierniki bo pewnie nam to zajmie cały dzień -powiedziałam
-Pff nie wierzysz w moje możliwości kulinarne?
-Nie za bardzo, Harry
-Foch -odwrócił się tyłem po czym zaczął śmiać jak nienormalny czym zaraził też innych.
...
-Pieczemy ciasto marchewkowe
-Makowiec
-Ciasto marchewkowe najlepsze!
-Co ty masz z tymi marchewkami?
-Idziemy do nandos
-Makowce górą! A do tego meliska buni -zaczęli się kłucić
-Od kiedy ciasto marchewkowe jest ciastem świątecznym?
-Od dzisiaj!
-Pieczemy pierniki i koniec kropka! -wrzasnęłam na co wszyscy się uciszyli
-No i tak ma być
-Okej Liam idzie po składniki
-Dlaczego ja?
-Po ty tego nie zapomnisz i nie zgubisz kartki którą ci dam
-Zayn przygotuj stolnice, miskę i nagrzej piekarnik
-A co ja będę robić?
-Ty Louis będziesz lepić pierniki
-Super, pierniki
-Liam kartkę masz na stole w salonie - na te słowa chłopak wyszedł z kuchni
-Harry, ummm...będziesz lepił pierniki z Louisem -nie wiem czy to dobry pomysł, ale nie mam nic innego do przydzielenia mu - i dostaniesz zadanie bonusowe
-Jakie?
-Posprzątasz potem kuchnię
-Eee -zrobił minę smutnego kotka
-Niall...
-Ja mam coś do załatwienia, znaczy nie ja tylko Liam, ale on poszedł i powiedział żebym powiedział, że on powiedział...
-Okej cicho Niall. Liam! -mam nadzieję, że jest jeszcze w domu
-Co?!
-Chodź tu! -po chwili mogliśmy usłyszeć zbieganie po schodach
-Co?
-Niall mówił, że masz coś do załawienia. Daj Niallowi kartkę on pójdzie do sklepu.
-Oki -gdy blondasek zobaczył listę zakupów od razu jego konciki ust powędrowały do góry
-Mogę kupić żelki!
- Poprawka, musisz kupić żelki
-No dobra, to wszyscy do pracy! -dopowiedziałam
-A ty co będziesz robić?
-Ja będę robić ciasto na pierniki. -cała piątka się robiegła. Oj coś czuję, że to będzie długi dzień.
...
-Patrz jaki fajny piernik! -Harry wskazał na ciastko w kształcie kota
-Kotek! -obok Liama szedł mały biały kot
-Kotek! Kotek! Kotek! -loczek podbiegł do niego i zaczął głaskać
-Liam, co tu robi ten kot? -nawet Zayn usiadk obok zwierzątka, by potem zacząć go męczyć głaskaniem
-Siedzi.
-Liam!
-No co pomyślałem, że fajnie by było nieć jakiegis zwierzaka. To jest
-Boże Liam...dzięki -powiedziałam -ale ja go nie wychowuje
-Ja już wychowam tego kotka -Harry coś ci nie wierzę
...
Jest 17, wszyscy poszli do swoich pokoi bo byli wykończeni dzisiejszym dniem. Ja by się nie nudzić wzięłam kartkę, ołówek i zaczęłam coś rysować. Po kilkunastu minutach do pokoju wszedł Zayn
-Ej co rysujesz?
-Nie patrz. To jest okropne
-Pokarz, na pewno nie jest takie złe -brunet odebrał mi kartkę
-Oddawaj.
-Śliczne- położył rysunek na stół
-Tak jak ty
-Nie słodź mi tak tutaj
-Oczywiście księżniczko
-----
Dziś jeden długi rozdział ;3
Jakby kogoś to interesowało, tak to ja rysowałam temten rysunek :)
No zostaw gwiazdkę i komentarz :3
Plose
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro