Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

[ 4 ]

Siedziałem na udach mężczyzny, oddając każdy jego pocałunek najlepiej jak potrafiłem. Dłońmi obejmowałem jego twarz, nie pozwalając mu się odsunąć. Zacząłem składać pocałunki w kąciku jego ust, przesuwając wargi na linie szczęki mojego tatusia. Zassałem maleńki skrawek skóry na szyi Zayna, w odpowiedzi czując jak zsuwa dłoń z moich pleców na pośladki. Zakołysałem biodrami napierając na jego dłoń, pragnąc więcej takiego dotyku.

- Tatusiu - wyszeptałem przesuwając końcem języka po malince, którą stworzyłem na szyi mężczyzny. Sięgnąłem dłonią by złapać za nadgarstek drugiej ręki Zayna i ułożyć jego dużą dłoń na moim drugim pośladku. Mulat przypatrywał mi się z zaciekawieniem brązowymi oczami - Kiedy to zrobimy? - sapnąłem. Nie byłem zbyt doświadczony, ale chciałem zaspokoić mojego tatusia, być z nim najbliżej, być jednością.

Zayn zaśmiał się cicho, a moje policzki pokryły się rumieńcem. Nie lubiłem kiedy ktoś ze mnie drwił.

- Jesteś taki niecierpliwy - powiedział zabierając dłonie z moich pośladków, by przenieść mnie ze swoich kolan na kanapę. Patrzyłem jak wstaje z mebla, kierując się do aneksu kuchennego - A na to przyjdzie czas mały. Przecież jak zrobimy wszystko od razu, co pozostanie nam później? - spytał, spoglądając na mnie przez ramie, gdy sięgał po butelkę wody do szafki. Zacisnąłem wargi, odwracając wzrok.

- Ale chcesz tego - sapnąłem zakładając ramiona na torsie - Jesteś twardy, ja też. Nawet nie pozwalasz mi się dotknąć, mnie też nie chcesz. Nie chcesz się ze mną kochać?

Widziałem jak Zayn przewraca oczami i poczułem ból w klatce piersiowej na ten widok. Podszedł do mnie powoli, kucając przy kanapie na której siedziałem, układając dłoń na moim udzie, głaszcząc je delikatnie.

- Chcę się z tobą kochać - zaczął, mówiąc powoli, wpatrując się w moją klatkę piersiową - Ale nie od razu. Chcę byśmy poczekali, robili małe kroczki. Poza tym mówiłem ci co ja lubię - powiedział spoglądając mi w oczy, unosząc przy tym znacząco brwi, a ja wiedziałem, że chodzi mu o to bycie dominatem czy to całe bdsm - I nie możemy tak po prostu.. - urwał oblizując wargi - Zaufaj mi Ni. Wiem co robię i uwierz mi, że też jest mi się trudno opanować, ale warto będzie czekać, bo nasz pierwszy raz będzie wspaniały - odparł unosząc dłoń i układając ją na moim policzku. Zacisnąłem wargi, niechętnie kiwając głową.

[ Zayn ]

Leżałem wpatrując się w sufit swojej sypialni, jednak mimo zmęczenia nie mogłem zasnąć. Myślałem o Niallu, z którym nie widziałem się od dwóch dni przez moją prace i jego studia.

Sięgnąłem po swój telefon, spoglądając na godzinę i myśląc chwile czy prawie pierwsza w nocy to dobry moment na telefon do chłopaka. Pewnie już spał, ale.. musiałem usłyszeć jego głos.

Usiadłem w pościeli, mrużąc lekko oczy na ostre światło podczas wybierania numeru Nialla. Przyłożyłem urządzenie do ucha wpatrując się w drzwi mojej sypialni, ledwo widząc ich zarys w zaciemnionym pomieszczeniu. Wsłuchiwałem się w sygnały czekając aż blondyn odbierze.

- Hej tatusiu - usłyszałem nagle wesoły głosik. Kącik moich ust powędrował mimowolnie ku górze.

- Hej maluchu. Nie śpisz? - spytałem zagryzając lekko dolną wargę - Obudziłem cię?

- Nie, nie - powiedział szybko - Niedługo mam egzaminy, uczę się - dodał. Zamilkliśmy na moment, słyszałem cichą muzykę w tle - Wszystko w porządku?

- Chciałem cię po prostu usłyszeć - odparłem - Nie będę ci przeszka-

- Nie przeszkadzasz mi - przerwał mi, cichszym i słodszym głosikiem - Mam do ciebie przyjechać? Albo chcesz przyjechać do mnie? - spytał, a ja odetchnąłem cicho. Nie powinienem. Niby nie muszę jutro iść do pracy, ale Ni musiał się uczyć.. Mój telefon zawibrował lekko, zmarszczyłem brwi słysząc głosik blondyna - Wysłałem ci coś, może to cię zachęci - wymruczał, a ja powoli odsunąłem urządzenie od ucha i spojrzałem na powiadomienie o wiadomości od Nialla. Bardzo powoli wypuściłem wstrzymywane powietrze widząc zdjęcie mojego chłopca w lustrze, gdzie odchylił krawędź dresów by jego koronkowa bielizna była widoczna.

Przymknąłem na moment powieki, przełykając ślinę zanim przyłożyłem znów telefon do ucha.

- Będę u ciebie za dwadzieścia minut.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro