Rozdział 8
TaeTae,
pewnie mówiłem to już z tysiąc razy, ale powiem i tysiąc pierwszy. Tęsknię za tobą. Dlaczego to zrobiłeś? Przecież miałeś we mnie oparcie. Nigdy bym cię nie zostawił, choćby nie wiem, co. Byłeś i wciąż jesteś dla mnie wszystkim, dzieciaku. Zawsze będziesz.
Powoli już przestaję sobie radzić, Taeś. Siły mnie już opuszczają. Nigdy nie traciłem wiary w to, że wyzdrowiejesz, ale teraz... Minęło już tyle czasu... Przepraszam, Taehyungie. Nie powinienem tego mówić.
Zawsze będę tylko twój, nikogo innego.
Wróć Taeś. Pomogę ci ze wszystkim najlepiej, jak tylko będę mógł. Nie jesteś już sam Tae. Uwierz mi tylko i bądź silny. Nigdy cię nie zostawię. Nawet po śmierci będę z tobą i będę cię pilnował, aby nie stała ci się żadna krzywda.
Czekam na ciebie. Będę czekał nawet i sto lat, jeśli będę musiał.
Min Yoongi
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro