Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

11

Wszedłem do swojego pokoju ktory dzieliłem z miłością swojego życia. Wszystkie moje ciuchy były porozwalane a dziewczyny nigdzie nie było.
Jej zapach roznosił się po całym pokoju. Uznałem ze bede oddychal buzią.
Pozbieralem wszystkie swoje rzeczy i i wlozylem do torby. Zabralem swoje kosmetyki i ksiazki, wsadzilem reszte do plecaka.
Z biurka dziewczyny zabrałemkolorowa karteczke w krztałcie serduszka i napisałem na niej kilka słow, w ktorych chcialem sie z nia zbaczyc za kilka dni.
Kiedy zdalem sobie sprawe ze kartka przesiaknie moim zapachem odlozylem niedokonczone ostatnie zdanie i wyszedlem z pokoju.

Co mi strzelilo do glowy zeby przespac sie z Red'em?
- Jestes... - powiedziala cala paczka.
- No jestem.. - powiedzialem i rzucilem torbe obok Grey.
- Red nam wytlumaczyl... co sie stalo... - powiedzial Blue.
- Yhym... czyli... powiedziales im? - powiedzialem siadajac przy lozku.
- Musialem... nie mialem wyjscia... - powiedzial i zsunal sie z lozka.
- Rozumiem... czyli... to koniec? - powiedziałem i spojrzalem na swoje rece.
- Nie do konca... white... wszyscy cie wspieramy w twojej orientacji - moje uszy stanely deba.
Spojrzalem na Reda ktory sie do mnie usmiechal.
Kiedy MYSLALEM ze nikt nie widzi mnie, usiadlem na kroczu Reda i pocałowałem go.
Po chwili jednak odskoczylismy od siebie kiedy poczulem wzrok wszystkich.
Zrobilem sie czerwony na buzi.
- Mm... moj kolor przybrales... - chlopak musnal moja szyje.
- Nie pomagasz mi w ten sposob! - mruknalem kladac z zazenowania swoje uszy.
- Oj tam, oj tam... - powiedzial i przyssal sie do mojej szyi jak jakas pijawka!
- Ah!~
Wszyscy sie zasmiali i po chwili bylismy sam na sam.
Red tulkał mnie. Czulem sie bezpiecznie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro