Idealny
Kiedy pierwszy raz cię zobaczyłam, uznałam, że istota tak idealna nie ma prawa bytu.
Byłeś idealny.
Byłeś jak ekran nowego telefonu.
Jak dopiero kupiony kubek wyjęty z opakowania.
Jak szyba w nowym oknie.
Byłeś bez skaz.
Byłeś idealny, dopóki nie zobaczyłam tych rys, które pieczołowicie ukrywałeś przed światem.
Jednak ja, zaślepiona, dalej uważałam, że jesteś idealny.
Uważałam też tak, gdy siedząc obok siebie wpatrywaliśmy się w zachód słońca.
Powiedziałam wtedy, że zachód jest twój, a wschód mój.
Kolejnego dnia, gdy siedząc w tym samym miejscu czekałam na pojawienie się tego ciała niebieskiego, bez słowa usiadłeś obok.
To właśnie wtedy, podczas tego niepowtarzalnego początku dnia, pomyślałam, że ociekasz jak intensywny wschód słońca.
Przyciągasz uwagę, ale tylko nieliczni, mogą ujrzeć twoje oblicze.
Skrywając się w cieniu, a jednocześnie emanując własnym, niepowtarzalnie pięknym światłem, udowodniłeś, że jesteś mój.
W końcu byłeś wschodem słońca,
A wschody były moje.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro