Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

19

~retrospekcja~

-Jimin?

-Nie. Ksiądz.

Chłopak był zirytowany tępotą swojej matki. Przyjechał do swojego rodzinnego domu, a tu jego rodzicielka go nawet nie poznaje.

-Synku...

-Tak, też tęskniłem - rzucił krótko bez żadnych uczuć.

Nie utrzymywał z tą kobietą stałego kontaktu więc nie czuł się winny za swoje zachowanie.

Wszedł do domu i rozejrzał się dookoła.

To miejsce się nie zmieniło.

Brzydkie, paskudne i wciąż przesiąknięte jego łzami i smutkiem.

Wszystkie straszne wspomnienia wróciły.

Poczuł, że mu słabo.

Podparł się szafki i zaczął powoli oddychać.

Wdech.

Wydech.

Nie może pokazać, że jest aż taki wrażliwy.

Nie chciał współczucia.

I tak mu go nie okazała kiedy go potrzebował.

Nie ważne ile łez wylał. Nie ważne jak cierpiał. Nie ważne ile razy wydarł się na cały głos z bólu.

A teraz stoi w tym pieprzonym przedpokoju, żeby świętować dzień kopnięcia w kalendarz osoby która mu ten ból zafundowała.

Żeby wspomnienia o ojcu znów ożyły w jego głowie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro