Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Hydraulik [LietPol]

Wizyty Feliksa w domu Torisa były normą. Regularnie już ta blond włosa istota pojawiała się w Wilnie i wciskała uporczywie dzwonek. Dziwnym trafem zwykle o piątej rano.

Tłumaczenia Łukasiewicza o strefach czasowych były naciągane, ale Polsce wstyd było przyznać, że zwykle w nocy łapie go tęsknota i nie wytrzymałby dłużej bez widoku przyjaciela.

Tak było i tym razem Feliks po tym, jak otworzono mu drzwi, dumie usiadł w kuchni Laurinaitisa, sam wziął sobie z szafki sok i wyjął z lodówki jogurt.

Litwa spojrzał na to i w myślach stwierdził, że od czasów ich małżeństwa nic się nie zmieniło. Feliks dalej wyznawał złotą zasadę: „co twoje to i moje".

- Licia, a powiedz mi, czemu ty tak szybko wstajesz? Jest dopiero piąta dwanaście.

Torisa zatkało, wziął głęboki oddech i odparł:

- Ktoś mi się dobijał do drzwi.

- Totalnie Licia, niektórzy nie mają kultury - mówiąc to, Łukasiewicz oblizał wargi z jogurtu.

Laurinaitis pokręcił głową i chwycił w dłoń czajnik, podstawiając go pod kran. Z tego o dziwo nic nie leciało.

- Hm... Chyba coś się zepsuło. Już wczoraj woda słabo płynęła. Muszę zadzwonić po hydraulika.

Polska obserwował zakłopotanie przyjaciela i rzucił:

- A po co ci? Wiesz, ile oni kasy biorą?

- Tryb cebuli cię się uruchomił?

Łukasiewicz zapowietrzył się i oburzony burknął:

- Po pierwsze Liciek nie rozprawiamy o stereotypach, wiesz, że to obraźliwe i niekulturalne?

- Feliks, na ostatnim spotkaniu międzynarodowym po Eurowizji zapytałeś Niemcy: „ ile razy po tym zwycięstwie próbował ożywić Hitlera".

Łukasiewicz zaczął gwizdać, wpatrując się w ścianę.

- Pół roku temu, pobiegłeś do łazienki za Japonią, by przekonać się czy Azjaci mają małe... Wiesz o co mi chodzi.

Polska nadal udawał głuchego.

- A rok temu...

- Dobra. Bywam troszeczkę myślący stereotypami. Ale każdemu się zdarza. Wracając do sprawy, po co dzwonić po hydraulika?

- By rozwiązał problem z kranem profesjonalnie? - zapytał niepewnie Laurinaitis.

- Liciek, po co dzwonić. Masz przecież w domu eksperta od wszystkiego.

Litwa zaczął się rozglądać na około, aż zapytał:

- Feliks posuń się, bo może mi go zasłaniasz.

Polska z wielkim oburzeniem uniósł brwi, jakby nie wierząc, w to co właśnie usłyszał. Zarumienił się lekko i prychnął.

- To ja jestem tym ekspertem! - krzyknął Łukasiewicz. - Przecież Polacy to najlepsi fachowcy.

Toris uśmiechnął się prześmiewczo i przekręcił głowę na bok, rzucając:

- Skonstruowałeś Liberum veto...

Feliks natychmiast odbił piłeczkę, w końcu chodziło o jego honor. A właśnie zaczepiono o fakt, który zawsze go zawstydzał.

- A ty mi pomogłeś w tym, Liciu.

Laurinaitis otworzył szerzej oczy i spojrzał na Feliksa wymownym spojrzeniem, które Polak odwzajemnił.

- Dzwonię do hydraulika.

- Dzwoń.

Jeden z bardzo starych tekstów, który został skończony, ale nie opublikowany. Robię to, bo dziś nie uda mi się skończyć dalej wzywania, ale jutro postaram się. Cóż tamto RoChu wyjdzie dłuższe, niż obstawiałam.

I troszkę dla pewnej osoby, której życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro