Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Horror [RusAme]

Ivan w życiu widział wiele, ale nic nie było gorsze, od tego co przed chwilą ujrzał. Alfred F. Jones trzymający w dłoni płytę z horrorem. I to nie byle jakim, z „Obecnością".

Rosja nie miał problemów z tego typu filmami, zwykle nie ruszały go. A wręcz śmieszyły swoją przewidywalnością. Ale jego chłopak to co innego. Wystarczy byle dziadostwo klasy B, a ten już telepał się ze strachu.

Miało to też swoje pozytywy, które Braginsky przytulając Amerykę, często wykorzystywał. Ale później nadchodziły złe konsekwencje obejrzanego filmu.

W końcu Bohater na siłę oglądał mimo strachu większość horrorów, a potem to Ivan musiał płacić łowcom duchów, których wezwał jego chłopak. Z durnego powodu pokroju: zbyt głośnego wiatru, spadającego garnka lub przekrzywionego obrazu.

Więc naprawę ciężko oczekiwać, że Rosja w jakimkolwiek stopniu był zadowolony na widok horroru. Najgorsze jest, że zawsze oglądanie niesie za sobą złe skutki.

Przynajmniej nie japoński horror - pocieszał się Wania, przypominając sobie skutki "The Ring". Przez który wszystkie telefony z domu trafiły do sedesu*.

- Nie odwalaj nic po tym - powiedział Braginsky, siadając niepewnie obok Alfreda.

- Ja nigdy nic nie odwalam! Ja jestem Bohaterem i dbam o bezpieczeństwo.

Rosja polemizowałby, ale i tak nie warto. Więc po prostu objął Jonesa i ułożył głowę na jego ramieniu.

Pierwsze minuty filmu były nudne. Niestety tylko dla Wani, bo Alfred przypominał galaretkę.

Gdy na szafie w filmie pojawił się demon, Bohater zaczął piszczeć ze strachu, a Ivan rzucił tylko niewybredny komentarz:

- To wygląda jak Chiny, gdy przerwie mu się sen. Tak samo wredne, tak samo wnerwione. Wypisz wymaluj Yao o szóstej rano!

W scenie z lalką Anabel za to Ameryka patrzył jednym okiem na telewizor, a drugie zasłaniał poduszką.

- Patrz, wygląda jak Natalia! - dodał Ivan, patrząc na straszną laleczkę. - Małe wredne i mordercze... Ciekawe kogo jeszcze ciekawego poznamy.

Jones nic nie mówił, tylko tulił poduszkę zaglądając na ekran. A w chwili, gdy pojawiła się na nim twarz demona, Alfred wrzeszczał wniebogłosy. I tu jednak Braginsky zauważył coś ciekawego:

- To wygląda jak Francja! Tylko bez godziny w łazience i z czarnymi włosami.

Z czasem film dobiegł końca. Bohater dalej się telepał, bojąc się odwrócić, a Wania ziewał i przeciągał się, obserwując napisy końcowe

- Wreszcie koniec... - wyszeptał ze szczerym uśmiechem, który szybko mu zszedł na widok miny ukochanego. - Czego się boisz?

- Myślę - mruknął Ameryka. - A co jeśli któryś z nas jest opętany?

Braginsky nawet nie starał się skomentować tego, po prostu wyjął z płaszcza piersiówkę i wziął mocny łyk. Na trzeźwo tej rozmowy nie da rady przeprowadzić.

- Ivan... A co jeśli ty jesteś opętany?

- A co jeśli - odparł Rosja z niewinnym uśmiechem, naśladując ton chłopaka. - Ty jesteś głupi?

- Ja mówię poważnie! Ten film to skarbnica wiedzy! Już wiem jak rozpoznać opętanie!

Braginsky w myślach starał się przywołać coś uspokajającego. Po chwili doszedł do wniosku, że najbardziej odstresowywało go bicie Litwy. Ale problem leżał w tym, że Toris jest w Wilnie, a on w Nowym Jorku!

- No bo sam zobacz! Tam mówili, że jak się robią siniaki to obcy czerpie od ciebie siłę. A ty masz siniaki na ręce.

- Alfred - Ivan zrobił przerwę na łyk z piersiówki, bo czuł, że tylko promile mogą pomóc. - Wczoraj spadłem z łóżka. Na dodatek przez ciebie.

- To nic nie tłumaczy. No to, czemu twoja skóra jest zimna?

Braginsky chciał się uspokoić ponownie i wtedy odkrył coś straszniejszego od obejrzanego filmu - skończyła mu się wódka.

- W moim kraju jest zima. Jestem państwem, więc ziemie wpływają na temperaturę mojego ciała. A na Syberii jest teraz minus pięćdziesiąt.

Ameryka spojrzał na niego podejrzliwie i kontynuował pytania:

- No dobra. A czemu jesteś taki blady? Tam też ta opętana była blada...

- Jestem naturalnie blady. Mam ci pokazać zdjęcia sprzed stulecia?

Jones otworzył szeroko oczy i ze strachem dodał:

- Czyli jesteś opętany od dawna...

Rosja wziął głęboki oddech. I bez krępacji podszedł do barku w salonie, szukając czegoś mocnego. I już po chwili wziął łyka z gwintu jakiegoś wina. Francja pewnie by się o to oburzał, ale gdyby nasłuchał się, tego co on też pieprzyłby Savoir Vivre.

- Ivan naprawdę, ty musisz być opętany. Przyznaję się, że masz kontakty z demonami!

- Prawda, że moi szefowie są często okropni i okrutni. Ale żeby nazywać ich demonami...

- Nie o to mi chodzi - powiedział Jones. - A Generał Zima?

- Ocalił mnie nie raz. Nie wiem, w czym widzisz problem.

Ameryka wielce oburzony, że jego chłopak zaprzecza wszystkim wyraźnym dowodom, po prostu wyszedł z domu. Alfred postanowił udać się do eksperta.

Braginsky wziął kolejny łyk wina i stwierdził, że może jego chłopak ochłonie i wróci zdrowszy na umyśle. Przynajmniej odrobinę.

Jednak nadzieja umiera ostatnia. Bo co prawda USA wrócił, ale z wróżką, która niby wykrywała złe byty.

- Mówię pani, wyraźnie tu czuć duchy. A mój chło... Przyjaciel został chyba opętany.

Kobieta zaczęła dymić jakąś świecą, która przeraźliwie śmierdziała. Braginsky za to kaszlał ze względu na wszechobecny dym. Po kilku minutach wróżka wydała werdykt:

- Czuję tu złe duchy. Zdecydowanie jakiś nieprzyjazny byt tu mieszka. Sto dolarów się należy.

Alfred pokiwał głową i wyciągnął bez słowa portfel, płacąc kobiecie. Po chwili ta dodała:

- Mogę też przeprowadzić zabieg oczyszczania domu od bytów. Kosztuje to pięćset dolarów, ale będziesz wolny od istot nadprzyrodzonych, których tu jest dużo...

- Pani już dziękujemy - przerwał jej Ivan i szybko wywalił wróżkę za drzwi.

Braginsky miał już dość i nawet alkohol będący w jego krwi nie pomagał.

- Wania! Ty musisz być opętany i demon tobą przemawia!

Ivan spojrzał krzywo na swojego chłopaka i rzucił tylko między kolejnymi łykami wina:

- Śpię dziś na kanapie. A jutro wsiadam w pierwszy samolot do Moskwy.

Zdawało się, że na dziś koniec atrakcji, ale tak nie było. Przed północą stało się wiele rzeczy.

A wszystko zaczęło się od tego, że Ivan obudził przywiązany do krzesła i otoczony świeczkami.

- Co kurwa? - zapytał na wpół przytomnie, rozglądając się dookoła.

Tuż nad nim stał Ameryka uzbrojony w Biblię i bat...

- Czy Francja podsunął ci pomysł na taką zabawę? - zapytał Wania niepewnie.

- Nie. Ja tylko dbam o bezpieczeństwo. Wyegzorcyzmuje cię!

Rosja zamrugał i spojrzał niepewnie na broń w rękach USA.

- A po co ci...?

- Bat? Tym uderzę demona, gdy będzie zły. Będę niczym Indiana Jones! Nawet nazwisko się zgadza!

Braginsky nawet zacząłby się śmiać albo krzyczeć na Amerykę, ale dotarł do niego fakt, że mówiąc, o demonie bitym batem Alfred miał na myśli jego.

Po chwili niczym w obejrzanym filmie Jones zaczął mówić różne dziwne słowa, patrząc na Rosję.

- Ale to nudne. Mam lepszy pomysł - stwierdził USA. - Wypierdalaj demonie!

I w tej chwili amerykańska pięść uderzyła z całej siły w twarz Ivana. A Alfred już zaczął się wydzierać:

- Wygnałem demona! Jej! Jestem Bohaterem i egzorcystą!

Rosja patrzył na to z irytacją i żądzą mordu. Dookoła niego już zaczęła powstawać straszna atmosfera i zirytowany głosem Wania rzucił:

- Generale Zimo pokaż mu, dlaczego nie zadziera się ze mną.

I nagle znikąd pojawił się najlepszy generał Rosji. Ameryka się naprawdę przestraszył, a Ivan z uśmiechem obserwował rozgrywające się przedstawienie.

- To jest lepsze od tych horrorów.

A co do horrorów można dodać to fakt, że po tym traumatycznym doświadczeniu Alfred dostał dożywotni zakaz oglądania tych filmów, pod groźbą poszczucia rosyjskim demonem.

*The Ring opowiada o klątwie nanoszonej przez obejrzenie filmu. Po nim dzwoni telefon i jak się odbierze to, zostaje ci tydzień życia.

Publika II pojawi się niedługo.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro