*2*
Lekkie przypomnienie
Kui zorganizował spotkanie na zakonie
-A więc zebrałem was tutaj ponieważ mamy od all oro propozycję. Polega on na tym że robimy hell day policji ponieważ się poczuwa i zachowuje jak legalna mafia. Kto za ten podnosi rękę do góry. Ręce podniósł każdy niektórzy nawet podnieśli dwie. Otwierałem już usta by coś powiedzieć ale na dworze coś nagle rozbłysło na zielono. A przed nami pojawił się Ja?!?
=========================================================================
Pov. Erwin
Gdy zobaczyliśmy ludzi przed nami zaczeliśmy do nich celować z broni.
-Kim jesteście? - spytał się speedo
-Mam lepsze pytanie skąd się tu wzięliście? - spytałem się
-Podczas ucieczki uderzyliśmy o coś i wybuchliśmy przez co jesteśmy tu - odpowiedział na moje pytanie chyba carbo z lipca
-A więc powtórzę pytanie speedo. Kim jesteście ? - spytał się zirytowany carbo
- Ja chyba wiem- powiedziałem
-Więc nas oświeć- odpowiedział carbo
- To my z przeszłości pieczara - odpowiedziałem patrząc na niego jak na debila
-No w sumie tamten przypomina ciebie zjebie - odpowiedział mi na co pokazałem mu język
-Zachowujecie się gorzej niż dzieci - upomniał nas Kui
-Dobra sorki brat - powiedział carbo
- Też przepraszam carbuś - odpowiedziałem przytulając carbo
-TY SIE GO SŁUCHASZ?!? - Krzyknął dawny ja
-No tak. Kui jest dla mnie jak ojciec - odpowiedziałem z uśmiechem
-...co?!? - spytał się skonfundowany ponieważ dawniej nie ufałem Kuiowi - przecież to zwykły mąciciel
-No czasy się zmieniają i zacząłem ufać chińczykowi. Oczywiście nie w stu procentach ale ufam mu - odpowiedziałem z uśmiechem
--No.... dobrze - odpowiedziałem po chwili zamyślenia - Skoro jesteście z przyszłości to może opowiecie o jakiś akcjach lub założeniu waszej mafii? - spytał się z podekscytowaniem dawny ja
-To chyba nie będzie problem - odpowiedziałem i spojrzałem na Kuia - prawda? - spytałem się dla pewności starszego
-To nie będzie problem - odpowiedział z spokojem w głosie - Tylko wyjdźmy na zewnątrz budynku bo będzie duszno - dodał
Wyszliśmy z zakrystii i ruszyliśmy w stronę obserwatorium. Ja stanąłem na środku a reszta usiadła albo na ławkach albo na ziemi
-Zakszot powstał przez to że oboje chcieliśmy obrabować bank jako pierwsi co po jakimś czasie nam się udało i tak zaczęła się nasza współpraca. Czasami bywało gorzej np. Kiedy wraz z Dią i landrynami między nami. A czasami bywało lepiej na przykład kiedy miałem list gończy na 20mln. - odpowiedziałem przypominając sobie dobre stare czasy
-Łooo a opowiesz może jak robiliście jakiś napad? - spytał się dawny carbo zaciekawiony
-Może być udany pacyfik? - spytałem się mając akurat w głowie ten napad najbardziej
-Może być - Odpowiedział z iskrami podekscytowania w oczach
-Rzeczy na napad szukaliśmy długo i kilkanaście razy robiliśmy próby by nam się udało to zrobić poprawnie. Gdy znaleźliśmy możliwość zrobienia dolnego wolta to ogarnęliśmy rzeczy, zakładników i rozpoczęliśmy decydującą próbę. Gdy już zhackowaliśmy górę zeszliśmy na dół i otworzyliśmy drzwi termitem weszliśmy na sam dół i rozwaliliśmy poboczne sejfy a później poszliśmy na dach by zhackować wenty. Zeszliśmy z powrotem do miejsca gdzie był sejf. Otworzyłem kolejne kraty i doszliśmy do pokoju gdzie był główny sejf. Kiedy go otworzyłem w tamtym pokoju był na środku stolik a po lewej dwa pokoje z kratami. Z tych pokoi była Groza i dokument do ucieczki z więzienia oraz 45mln. Byliśmy bardzo szczęśliwi z udanego napadu i później udało nam się uciec. - opowiedziałem z rozmarzoną minął i iskrami w oczach
- A kto prowadził wtedy? - Spytał się dawny carbo
-Prowadził wtedy Vaski i Carbo - odpowiedziałem dumny z chłopaków
-Kim jest Vaski? - spytał się zaciekawiony dawny ja wiercąc się zniecierpliwiony na ławce
-Vasquez to jest nasz drugi kierowca oraz nasz przyjaciel - odpowiedziałem
Kiedy tak siedzieliśmy i gadaliśmy niedaleko nas przejeżdżała policja która goniła Spadino. Wiem to ponieważ rozpoznałem jego auto
================================================================
Przepraszam za brak rozdziałów przez dłuższy czas ale nie miałam pomysłów i zapomniałam o tym
Przepraszam za błędy ortograficzne
Miłego dnia/wieczoru/nocy
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro