Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13

Ja nie wiem czemu to zrobiłam.
Gdy Charlie chciała dać mi na porzegnanie buziaka w policzek przekręciłam głowe po przez co pocałował mnie w usta. Tak bardzo tego pragnełam tęskniłam za tym.
On oczywiście odwzajemnił pocałunek.
Z tego wszystkiego to nie był buziak. Mizialiśmy się z robre pięć minut.
W końcu ja zakończyłam pocałunek następnie wtuliłam sie w jego tors.
Odsunełam sie od niego a on powiedział.

- Pa. Po czym uśmiechnoł sie do mnie i wyszedł. Zamknełam po nim drzwi. Zsunełam sie po nich i zaczełam myśleć. Co zrobić? Raczej co ja zrobiłam? Kocham go. Ale czy on też? Po tym pocałunku chyba on też coś do mnie czuje. Nie dobra koniec rozmyślania. Ide spać.

Rano wstałam ogarnełam sie i ruszyłam do szkoły. W szkole nic nowego jak zawsze. Lekcje szybko mineły a już byłam gotowa do powrotu do domu. Gdy tylko weszłam poleciałam na góee sie przebrać do mojej pracy. Boże ale sie ciesze. Poprawiłam makijaż, włosy rozpuszczone. Ubrałam sie w czarny podkoszulek Jeansowe spodenki koszula w czerwono czarną krate. I spoko teraz czekać. Jon mówi że przyjedzie po mnie.

Czekałam chyba godzine asz w końce przyjechał.
Wsiadłam do limuzymy a Jon odrazu powiedział co dziś bede robić.

- Czesc Alice.

- Czesc Jon i co jest coś dla mnie?

- jest to to dużo.

- to mów,

-To tak pierwsze kroki do nowej piosenki Sylwi Przybysz " Zmiany". Znasz?

- Tak nawet mam już kroki do niej.

- No super, a drugie to taka mała niespodzinka. Musisz wymyślić kroki do piosenki Beautiful Bars&Melody. Ale brak jednej tancerki więc ty za nią zatańczysz w teledysku. Co ?

- Jejku nie wiem co mam powiedzieć. Oczywiście że sie zgadzam.

Podjechaliy pod wielkie studio Jon zaprowadził mnie do od teraz mojej sali do tańca. Była ogromna i te lustra super. Odrazu musiałam pokazać Jonowi kroki to piosenki zmiany. Odrazu mu sie spodobały. Byłam taka szczęśliwa. Jon przyprowadził tancerzy których miałam nauczyć tych kroków. Poszło szybko bo odrazu załapali.

- Alice?

-Tak? Zapytałam z ciekawością. Może zrobiłam coś nie tak?

- Masz tutaj płyte jest na niej piosenka złożona z kilku piosenek. Musisz do tego wymyślić kroki po czym my cie nagramy tak na pamiątke. A i nie zapomnij kroków na jutro do Beautiful.

- Jasne pa. Spakowałam płyte po czym limuzyną odwieziono mnie do domu. Byłam tylko ciekawa po co mi było sześciu ochroniaży. Gdy byłam już koło domu pod nim było z tysiąc paparazi. Gdy tylko wyszłam z limuzyny biegłam jak najszybciej w strone drzwi. Gdy weszłam ochrona odjechała limuzuną a paparazi sie roześli. Wow czy ja naprawde jestem już taka sławna.Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi, zajżałam przez dziurke w drzwiach. Jakiś chłopak w kapturze dopiero po chwili zauważyłam że to Charlie szybko mu otworzyłam.

- Wow dziewczyno co to było?

- Paparazi tak mi sie wydaje. Zaczełam sie śmiać a on razem ze mną.

- Czyś byś zrobiła sie sławna?

- Ta chyba tak.

- No wiem. Wiem Jon mi mówił.

- Sponio heh.

- Oglądamy jakiś film. Zapytał.

- Jasne czemu nie.

- To co horror?

- Okej. Boże nie okej co ja zrobie później sama w domu! Trudno zgodziłaś sie już.

Usiedliśmy na kanapie. Już w połowie filmu chowałam głowe w ramie Charliego. On jedynie mówił że nie ma sie czego bać. W końcu film sie skończył.

- okej to ja spadam. Powiedziała po czym przytulił mnie na pożegnanie.

- Poczekaj! Powiedziałam.- Mógbyś tylko odprowadzić do pokoju boje sie.

- Okej! Poszliu na góre położyłam sie na łóżko a on zgasił światło i wyszedł. Nie nie dam rady zaraz mnie coś pożre.

- CHARLIE! CHARLIE! Zaczełam z krzykiem zbiegać na dół. Gdy tylko go zauważyłam odrazu się w niego wtuliłam i powiedziałam.

- Prosze śpij u mnie boje sie. Błagam.

- Okej zostane. Uśmiechnoł sie do mnie po czym wzioł mnie na ręce jak panne młodą i zaniusł na moje łóżko. Wślizgnełam się pod kordłe a on zaraz za mną. Automatycznie sie w niego wtuliłam jak ja go kocham. Odsunełam sie od niego a potem patrzyliśmy sobie w oczy mimo iż byłi ciemno to widziałam te jego niebieskie paczadełka. Jego usta były coraz bliżej mnie nie wytrzymałam. Złapałam go za ramiona i przyciągnełam do siebie. Na co on posadził mnie na sobie .......

Co sie stanie? To w kolejnym rozdziale.
Zostawiajcie opinie w kom. Z góry dziekuje ;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro