Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

12

- Ja oczywiście że sie zdadzam!

- to super zaczynasz od jutra.

Postanowiłam iść sie przejść. Zauważyłam Charliego. Płakał a troche dalej szła Alice. Nie mogłam musiałam spytać co sie stało.

- Charlie?

-Alice? Przepraszam cie ja cie nigdy nie zdradziłem byłem głupi bo myślałem że jak sie wyprowadze to nasz związek nie bedzie miał sensu myślałem że ze mną zerwiesz. A Lily myślałem że dzieki niej zapomne o tobie. Bo strzasznie teskniłem za tobą.

Przytuliłam sie do niego i po prostu nie umiem mu odmuwić może nie bedziemy razem. Ale ciesze sie ze powiedział mi prawde.

- Spoko. Powiedziałam a on natychmiastowo przestał płakać.

- Przyjaciele? Zapytał nie wiedziałam co mam myśleć ale.

- Przyjaciele. Powiedziałam.

- Tęskniłem wiesz. Zrobił taką słodką mine że myślałam że sie rozpłyne.

- Ja też ale.... co z sie stało miedzy tobą a Lily?

- Jest głupia była ze mną tylko dla sławy!

- Żeczywiście głupia. Ale sie cieszyłam że im nie wyszło. Nie! Ja chyba nadal go kocham. Nie! Alice ogar!

- Moge sie coś zapytać?

- Jasne.

- Czy to przezemnir sie tak zmieniłaś? Tylko prosze powiedz prawde.

Zatkało mnie a co jak coś se zrobi jak mu powiem że przez niego. Co powiedzieć kurde? Okej Alice nie kłam.

- Tak przez ciebie. Ale co było to było trzeba iść na przud.

- Przrpraszam jeszcze raz.

- Ok spoko nic nie było. A teraz sorry ale musze sie zbierać.

- Czekaj odprowadze cie.

Szliśmy w ciszy aż poczułam jego dużą ciepłą dłoń przy mojej dłoni. Do domu szliśmy już za ręce. Nie przeszkadzało mi to prawde mówiąc. Hdy doszliśmy pod drzwi. Charlie chciał dać mi buziaka w policzek lecz ja.......

Oto kolejny rozdział moje kochane Bambino. Przepraszam ze tak krutko ale mam do napisania jeszcze rozdział w drugiej książce o Leo do której bardzo zapraszam. Zostawiajcie opinie w kom

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro