16
Byłam już w domu gdy dostałam dziwnego sms'a od Claris.
Od: Claris
niszcze cie zobaczysz pożałujesz.
Do: Claris
O co ci chodzi?
Od: Claris
Nic nie rozumiesz myślisz że dlaczego byłam tak blisko ciebie Charlie dziewczyno. On jest mój masz sie od niego ospiepszyć.
Do: Claris
Jesteś zdradziecką suką.
Po tym sms' sie usunełam i zablokowałam jej numer niech sie odpierdoli. Jutro czeka mnie wyśmienity dzień i nikt mi go nie zepsuje. Miałam właśnie iść na góre lecz usłyszałam trzask rozbijanej szyby podajże w moim pokoju. Szybko do niego weszłam po ca£ym pokoju walały sie odłamki szkła a na łóżku leżał kamień owiniety w kamień. W którym napisane było " To tylko ostrzeżenie". Mam tego dość pierwsze zadzwoniłam do mamy oczywiście ona nic nie może zrobić wruci za tydzień, jedyne co to kazała zadzwonić na polocje i tak zrobiłam. Mieli przyjechać w ciągu 30 min. Przy okazji zadzwoniłam do Charliego.
-Halo. Usłyszałam głos Charliego.
- Halo prosze przyjedz do mnie. Nie wytrzymałam płakałam jak dziecko.
- Co sie stało?! Już jede !
Chwile przed przyjściem Charliego przyjechała polocja pokazałam im wszystko razem z sms'em i adresem Claris.
Stałam wtulona to Charloego oż podszedł do nas polocjant.
- Czy pani jest właścicielka domu?
- Tak.
- Byliśmy u tej Claris nie ma jej w domu jest nie może pani zostać w domu.
- Gdzie ja pujde?
- Do mnie. Wtrącił sie Charlie.
- Niech pani da klucze, spakuje sie, wrucić do domu będzie mogła pani dopiero gdy złapiemy Claris.
- Dobrze.
Szybko pobiegłam na góre spakować sie. A Charlie w tym czasie zadzwonił po swoją mame po to aby po nas przyjechała.
Super czego ta Claris.CZEMU! Co ja jej zrobiłam?
I jest kolejny rozdział przepraszam że taki krutki. Next jutro . Zostawiajcie opinie w kom. I dziekuje za 550 wyświetleń jesteście kochani.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro