28
*Aizawa POV*
-Moja moc..
Udało mi się w porę złapać moją podopieczną. Z jej nosa ciekła krew i oddychała ciężko. Ruszyłem jak najszybciej do gabinetu Recovery Girl, który zawsze był otwarty. Wbiegłem do sali, w której była już szkolna pielęgniarka.
-Połóż ją na łóżku przy oknie. Co się stało tym razem?
-Zemdlała, jednak zanim to zrobiła wyglądała na roztrzęsioną. W dodatku powiedziała tylko "Moja moc" i straciła przytomność. Udało mi się ją złapać, zanim uderzyła o ziemię. Przybiegłem tu jak najszybciej.
-Zostanie u mnie przez ten dzień, jeśli wszystko wróci do normy i się obudzi, może jutro stąd wyjdzie. Zadzwoń do jej ojca i poinformuj go co się stało. A teraz wyjdź i idź spać. Po tych incydentach w nocy musisz być wyczerpany.
Pokiwałem głową, jednak zanim wyszedłem, moja uczennica zbudziła się ze łzami w oczach. Wydawało mi się, że jeszcze ciężej oddycha. Podszedłem do niej i położyłem swoją dłoń na jej ramieniu, aby się choć trochę uspokoiła. Jednak wyglądała na przestraszoną i wściekłą.
-Okłamał mnie. Przez tyle lat to ukrywał.
*Mayumi POV*
Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam znaną mi przychodnię lekarską. Przede mną był gabinet mojego lekarza rodzinnego, który zajmował się identyfikacją qiurków. Na siedzeniu obok siedziałam ja, miałam może około 9 lat. Czekałam najwidoczniej na tatę, który był w środku. To był dzień kiedy poszliśmy omówić z lekarzem mój drugi qiurk. Przeszłam jak duch do środka. Lekarz rozmawiał z moim ojcem. Oboje mieli poważne twarze.
-Rzadko zdarzają się osoby z dwoma darami. Jest to dosyć niezwykłe. A pana córka posiada dwa potężne dary.
-Tak, wiem, jednak do czego pan zdąża?
-Wszystkie przypadki osób posiadających dwa dary są takie same. Umierają szybciej niż inni. Posiadanie jednego qiurku dla niektórych jest już ciężarem. Jednak posiadanie dwóch jest jeszcze bardziej trudniejsze. Dary wyniszczają organizm.
-Więc będę trenował córkę, będzie mogła kontrolować oba.
-To nie takie proste. Jeśli będzie je ćwiczyć, to może i będzie mogła je kontrolować, ale one będą się rozwijać razem z nią. Każda z takich osób zmarła w wieku około 40 lat. Nie ważne czy ćwiczyli dary czy je zaniedbali, aby się nie rozwijały. Nie którzy umarli szybciej przez niespodziewane wypadki. Jednak nikt nie przeżył dłużej niż 40 lat.
Zakryłam usta dłonią i patrzyłam na mojego tatę. Zaczęły mi lecieć z oczu łzy. Okłamał mnie. Mówił, że to wielkie szczęście, że posiadam aż dwa dary. Że będą wszyscy mi zazdrościć. Że zostanę najlepszą bohaterką. A prawda jest taka, że umrę w wieku 40 lat.
-Czemu mi nie powiedziałeś, tato?
Obudziłam się w skrzydle szpitalnym. Usiadłam gwałtownie na łóżku ciężko oddychając.
-Okłamał mnie. Przez tyle lat to ukrywał.
-Spokojnie, Sasaki. Musisz się uspokoić.
Spojrzałam na mojego wychowawcę.
-Aizawa-sensei.
-Co się stało przed tym jak do mnie przyszłaś?
Wspomnienia nagle mnie uderzyły. Ta dziewczynka. To jak próbowałam to powiedzieć mojemu wychowawcy i kolejna wizja.
-Miałam wizję. Jednak tym razem było inaczej. Widziałam znowu tą dziewczynkę i...
-Co się stało w twojej wizji?
-Ona mnie widziała.
Mężczyzna zmarszczył brwi.
-Zapytała się kim jestem. Odpowiedziałam, że jestem przyjacielem.
-Czyli, przybiegłaś do mnie, bo twoja moc się rozwija.
-Mhm. Jednak nie byłam materialna, bardziej przypominałam zjawę.
Do pomieszczenia wszedł mój tata. Obróciłam głowę w stronę okna.
-Aizawa, możesz mi wyjaśnić co się dokładnie stało.
-Moc twojej córki się rozwija. Miała wizję, znowu widziała tą dziewczynkę, co podczas festiwalu. Dziewczynka ją widziała.
Ojciec zmarszczył brwi. Mój wychowawca pozostawił nas samych. Bohater usiadł na krześle obok. Obróciłam się tak, aby spojrzeć mu w oczy.
-Dlaczego mnie okłamałeś?
-O czym mówisz?
-"To naprawdę niezwykłe, że posiadasz dwa dary, będziesz świetną bohaterką, inne dzieci będą ci zazdrościć". A czemu nie powiedziałeś o tym, że moje moce niszczą mój organizm.
Mężczyzna siedział cicho. Zachowywał spokój.
-Czemu nie powiedziałeś, że umrę w wieku około czterdziestu lat?
-Byłaś dzieckiem, nie byłem w stanie.
-Mogłeś mi powiedzieć później, ale nie, oczywiście. Najlepiej jak dowiem się sama. A może chciałeś, abym się dowiedziała tuż przed moją śmiercią!
-Nie potrafiłem się z tym pogodzić! Że moja córka umrze tak szybko, że może to ja będę patrzeć jak umierasz!
Płakał. Ja płakałam. Co takiego zrobiliśmy, aby cierpieć? Jesteśmy tylko ludźmi. Przytuliłam się do taty i płakałam w jego ramię, tak samo jak wtedy kiedy byłam jeszcze dzieckiem.
-Przepraszam, że na ciebie nakrzyczałam tato. Po prostu, po tych dwóch wizjach, jest mi ciężko. Ona się mnie przestraszyła, byłam dla niej jak zjawa. Powiedziałam jej, że jestem jej przyjacielem. Jej duże czerwone oczy były przepełnione cierpieniem, a to tylko małe dziecko. Małe dziecko, które jest takie niewinne. Jeśli ją uratujemy, a ja ją zobaczę po raz pierwszy, to przytulę ją i nie będę jej puszczać. Kupię jej dużego misia, takiego jak Pan Uszatek, którego dostałam od mamy.
-Wiem, ale jej wtedy nie przestrasz. Wszystko będzie dla niej nowe, zacznij od małych rzeczy.
-Kocham cię, tato.
-Ja ciebie też, księżniczko.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro