27
-Nie jest dobrze!
-Jeszcze wielu ludzi potrzebuje pomocy, ale nie możemy zignorować tego, co tam się dzieje.
-Todoroki, biegnij im z pomocą. Ja z Tsuyu zostaniemy tutaj i będziemy ratować osoby z tego obszaru. Wybuch nastąpił blisko miejsca pierwszej pomocy, więc nie powinni się tutaj dostać.
Todoroki kiwnął głową i szybko zniknął nam z oczu dzięki swojej mocy lodu. Podeszłam do rzeki, która ciągnęła się praktycznie od północnego wschodu do południowego wschodu. Znajdowałyśmy się praktycznie w jej centrum. Natomiast walka musiała odbywać się na zachodzie.
-Musimy działać, ja będę ratować ludzi od tego miejsca na południe, a ty zajmij się odcinkiem północnym.
-Uważaj na siebie.
Weszłam do wody po kolana i zamieniłam się w delfina. Płynęłam jak najszybciej, a gdy widziałam osobę, która była w wodzie to podpływałam i pozwoliłam się złapać. Pomagałam tym osobom dostać się na brzeg i przekazywałam bohaterom, którzy byli na brzegu. Gdy dotarłam do końca rzeki, zdążyłam zliczyć 23 ocalałych. Zajęło mi to około 30 minut i usłyszałam dzwonek. Od razu przemieniłam się w człowieka.
-W tej chwili wszyscy pracownicy H.U.C. zostali ewakuowani ze strefy zagrożenia. Może nieco niespodziewanie, ale wszystkie warunki egzaminu na licencje tymczasowe zostały spełnione.
-W końcu, jeszcze trochę i bym wyczerpała swoje siły i zostałabym delfinem. Muszę odpocząć i to porządnie.
-Po podliczeniu punktacji, ogłosimy wyniki. Ranni powinni udać się do lecznicy. Resztę prosimy o przebranie się i oczekiwanie.
Zaczęłam kierować się w stronę telewizora, który miał nam pokazać wyniki.
-No dobrze... dziękuję wszystkim za ciężką pracę. Teraz nastąpi ogłoszenie wyników, ale zanim do niego przejdziemy, opowiem wam o systemie oceniania.
Byliśmy oceniani przez dwustopniowy system negatywnej oceny. Czyli na podstawie jak najmniejszej ilości popełnionych błędów w sytuacji krytycznej. Nasze nazwiska były uporządkowane alfabetycznie, więc zaczęłam szukać od środka. W końcu udało mi się je znaleźć. Odetchnęłam z ulgą. Okazało się, że z naszej klasy nie zdał Bakugou i Todoroki.
-Teraz rozdamy arkusze ze szczegółowym opisem waszych wyników. Przeanalizujcie je dokładnie. Granica zdawalności wynosiła 50 punktów. Stosowaliśmy ujemny system oceniania. Z arkuszy możecie wyczytać ile punktów wam odjęto i za co.
Zdobyłam najwięcej punktów w klasie, których było aż 95. Gorsza o jeden punkt była Yaomomo. Której pogratulowałam tak dobrego wyniku. Reszta klasy miała poniżej 90.
-Od teraz wszyscy, którzy zdali, w kryzysowych sytuacjach mogą egzekwować przywileje dostępne zawodowym bohaterom. Innymi słowy walczyć ze złoczyńcami i ratować potrzebujących. Możecie działać wedle własnego osądu, bez przywództwa bohaterów. Oznacza to jednak także, że wszystkie wasze czyny niosą w sobie odpowiedzialność za społeczeństwo.
Osoby, które nie zdały miały odbyć trzy miesięczny kurs, po którym mogli ponownie przystąpić do egzaminu na licencję tymczasową. Dostaliśmy nasze licencje tymczasowe i mogliśmy wrócić na teren UA. W drodze powrotnej wysłałam zdjęcie licencji do mojego taty i do Keigo. Oboje mi pogratulowali. Gdy byliśmy na terenie szkoły od razu wszyscy rzuciliśmy się do akademika.
Razem z Momo i Jirou zaparzyłyśmy sobie herbatę i rozmawiałyśmy na temat dzisiejszych wydarzeń. Po wypiciu herbatki, pożegnałam się z resztą. Zabrałam swoją piżamę z pokoju i udałam się do damskiej łazienki. Umyłam się, przebrałam, a brudne ubrania dałam do jednej z pralek. Rzuciłam się na swoje łóżko i od razu zasnęłam.
Znajdowałam się w białym korytarzu. Byłam już tutaj, podczas festiwalu sportowego. Usłyszałam krzyki bólu. Od razu tam pobiegłam, jednak mój bieg przypominał powolne poruszanie się ślimaka. Gdy dotarłam do pomieszczenia z którego dobiegał krzyk, była tam tylko jedna osoba. To była ta sama dziewczynka. Miała na sobie bandaże i widać było, że płakała. Podeszłam do niej, a ta podniosła głowę do góry. Miała czerwone duże oczy, a na jej czole był róg. Patrzyłam w jej smutne oczy, na których widok bolało mnie serce.
-Obiecuję ci, że cię uratujemy. Nie będziesz musiała się dłużej bać.
Dziewczynka wyglądała na przestraszoną. Obejrzałam się za siebie, jednak nikogo nie było.
-K-kim pani jest?
Gdy usłyszałam jej pytanie, byłam przestraszona i zszokowana. Obróciłam się w jej stronę i spojrzałam w jej oczy. Widziałam w nich moje odbicie, nie było ono dokładne, ale można było rozróżnić płeć. Uśmiechnęłam się.
-Przyjacielem.
Nagle się obudziłam, głęboko oddychając, a z moich oczu samoistnie leciały łzy. Nie patrzyłam na godzinę. Ubrałam szybko kapcie i po cichu opuściłam budynek. Pobiegłam do budynku nauczycielskiego. Zapukałam z myślą, że może któryś z nauczycieli nie śpi. Moje nadzieje się spełniły i otworzył mi Pan Aizawa.
-Co tym razem!? Sasaki?
Spojrzałam na mojego wychowawcę. Nawet nie zauważyłam, że z mojego nosa leciała krew. Zanim zemdlałam zdążyłam tylko powiedzieć dwa słowa.
-Moja moc...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro