Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

17.

Zapomniałam dopisać, Naomi najwięcej zużywa energii na przemianie w zwierzę i z powrotem. Gdy jest wyczerpana musi się zregenerować. 

Skończył się pierwszy semestr i teraz mamy 4 tygodnie wolnego. Z Keigo widzę się raz na tydzień, czasami się zdarza, że więcej, ale to rzadko. Wszystko dlatego, że dostał więcej patroli, jednak nie robię mu awantur o to, że nie ma dla mnie czasu. Dobrze zdaję sobie sprawę, że bohaterowie nie mają łatwo. Pamiętam jak to mój tata nie miał czasu dla mnie i dla mamy, ale wszystko się zmieniło po jej śmierci. 

Razem z dziewczynami postanowiłyśmy korzystać ze szkolnego basenu, ponieważ zostały zakazane dłuższe wycieczki. Dostałyśmy także szkolne stroje kąpielowe. Spotkałyśmy się w poniedziałek o godzinie dwunastej i poszłyśmy do szatni. Szybko się przebrałyśmy i wyszłyśmy na odkryty basen. Izuku zaprosił całą klasę, więc nie zdziwiłam się widokiem chłopaków. Zaczęłyśmy rozciąganie, a na basen wbiegli Kaminari z Minetą. Gdy nas zobaczyli prawie się rozpłakali.

Momo wytworzyła piłkę, którą graliśmy w siatkówkę w wodzie. Natomiast chłopaki przeprowadzili trening. Zobaczyłam jak na basen wchodzi Bakugou z Kirishimą. Zagwizdałam do dziewczyn.

-Patrzcie kto przyszedł.

Uraraka i Mina od razu się zaczerwieniły, a reszta się zaśmiała. Zobaczyłam jak przez ułamek sekundy blondyn się uśmiechnął, patrząc na czerwoną Urarakę.

-O kurwa.

-Co się stało, Naomi?

-Kacchan się uśmiechnął.

-Nie opowiadaj bzdur.

Wyszłyśmy z wody a chłopcy urządzili sobie wyścig. Usiadłam na leżaku obok Miny.

-Laska trzeba nasz ship trochę popchać do przodu.

-Tak i możemy to zrobić nawet dziś.

-Ohh yeah misja Kacchako rozpoczęta.

Gdy chłopcy wyszli z wody i Bakugou szedł z Kirishimą, podeszłam do brązowowłosej.

-Chodź ze mną do łazienki.

-No dobra.

Szłyśmy w kierunku chłopaków. Użyłam swojej mocy, aby wyrósł mi tygrysi ogon. Podłożyłam go pod nogi dziewczynie. Jednak nie upadła dzięki blondynowi. Zabrałam stamtąd zdezorientowanego Kirishimę i ruszyliśmy w stronę Miny.

-Nie był to zły pomysł.

-Co to miało być?

-Okej wtajemniczymy cię w to, tylko ani słowa Pomeranianowi, jasne?

-Ta, to o co chodzi?

Chłopak usiadł obok Miny, przez co ta zarumieniła się. 

-Uraraka jest zakochana w Bakugou.

Chłopak się uśmiechnął.

-A Bakugou jest zakochany w niej.

-SERIO?!

-Znaczy on tego nie powie, ale to widać. A więc jaki plan?

-Butelka na obozie.

-Bosko.

Po tym został zorganizowany finał wyścigu, w którym brali udział Midoriya, Todoroki i Bakugou. Od razu po starcie wpadli do wody, a na basenie pojawił się nasz wychowawca.

-Jest godzina 17. Skończył wam się czas korzystania z basenu. Pośpieszcie się i idźcie do domu.

*Time skip*

Spotkaliśmy się przed szkołą, pan Aizawa sprawdził obecność i mogliśmy wejść do autobusu. Zanim to się stało oczywiście Monoma zaczął się śmiać, że kilka osób nie zdało egzaminów i mają mieć zajęcia dodatkowe. Kendo go uderzyła i wypomniała mu, że on sam nie zdał egzaminów i też uczestniczy w tych zajęciach. W autobusie usiadłam z Miną, za nami Tsuyu i Uraraka Podczas jazdy mieliśmy mieć jeden postój, który miał być za około godzinę. W tym czasie postanowiłam się zdrzemnąć. 

Obudziła mnie Mina, wyszliśmy z autobusu, jednak nie było z nami klasy B. Z czarnego auta, które tez stało na postoju wyszły trzy osoby, w tym dziecko. Kobiety były bohaterkami należącymi do grupy Pussy Cats.

-Wszystko to co tu widzicie należy do nas, zatrzymacie się pod tamtą górą. Jest 9:30 jeżeli się pospieszycie, to może dojdziecie gdzieś w okolicach południa. Ci, którym nie uda się dotrzeć przed 12:30 nie dostaną obiadu.

Wszyscy zaczęli uciekać do busa, a ja stałam spokojnie i się rozciągałam. Wyskoczyłam przez barierki i zamieniłam się w geparda. Wylądowałam na czterech łapach i zaczęłam biec w stronę góry. W środku lasu napotykałam bestie, te mniejsze pokonywałam, a większe omijałam. Nie wiem ile już tak biegłam, ale w końcu dotarłam do ośrodka. Na miejscu Był już pan Aizawa, Pixie-Bob i Mandalay. Niestety byłam wyczerpana, przez co musiałam się zregenerować w tej formie.

-Sasaki, dobrze sobie poradziłaś. Przybyłaś jako pierwsza ze swojej klasy o 13:03. Możesz już się przemienić. 

Pokiwałam przecząco do Mandalay.

-Huh?

-Sasaki jest zmęczona, przez co nie może się przemienić.

-Rozumiem, Sasaki na stołówce jest klasa 1B, która je obiad. Zjedz coś i odpocznij.

Przytaknęłam głową i weszłam do ośrodka. Poszłam w stronę, z której czułam zapach jedzenia. Weszłam na stołówkę, nikt nie zwrócił na mnie uwagi. Zauważyłam Kendo, obok której było wolne miejsce. Podeszłam i wskoczyłam na miejsce obok. Ona popatrzyła na mnie zdezorientowana.

-Naomi?

Mrugnęłam w odpowiedzi, a ta cicho się zaśmiała.

-Jeszcze nigdy nie widziałam geparda z bliska, mogę się tobie przyjrzeć?

Mrugnęłam jeszcze raz i rozglądnęłam się po stole. Wszyscy mogli sobie brać co chcą, jednak ja potrzebowałam pomocy. Pacnęłam lekko łapą Kendo i pokazałam łapą na mięso, a potem na talerz.

-Rozumiem, mam ci nałożyć mięsa na talerz.

Przytaknęłam główką. Dziewczyna nałożyła mi udko z kurczaka, a ja pokazałam jeszcze na talerz z rybami. Dziewczyna chętnie nałożyła na talerz karpia. Zaczęłam jeść, po posiłku położyłam się na kanapie przy wejściu do ośrodka i zasnęłam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro