3. Co głupiego zrobisz z Donniem?
Razem z Donatello zostaliście sami na farmie, ponieważ reszta wyjechała do miasta coś załatwić. Zaczołeś/ełaś kręcić się po domu, niewiedząc co ze sobą począć. Nagle słyszysz dziwny dźwięk. Idziesz to sprawdzić i ku twojemu zaskoczeniu na podwórku jest... pingwin! I to z błękitnym paskiem na łebku. Biegniesz po Donnie'go ale już go nie ma. Zaklinasz za wszystko, iż go widziałaś, ale Donatello na to:
- Zdawało ci się tylko. Tutaj nawet nie ma pingwinów, a tym bardziej z niebieskimi paskami- rzekł żółw
Ty tylko spojrzałaś na niego z wyrzutem- Pingwiny żyj...- chciał coś dodać ale go uciszyłaś słysząc trzask.
Chcecie wejść do domu, ale drzwi są zamknięte. Próbujesz je za wszelką cene otworzyć, ponieważ Donnie stoi i gapi się w okno. Spoglądasz na niego z irytacją, a następnie w okno, ku waszemu zaskoczeniu... "W środku jest... pingwin!?!" Krzykąłeś/ęłaś z niedowierzaniem. Nim zdążyliście wykonać co kolwiek pingwin odwrócił się i zatańczył kuperkiem przed waszymi zdziwionymi twarzami, aby za moment zeskoczyć i zniknąć z oczu. Zaczynasz krzyczeć, ale żółw ciebie próbuje uspokoić. Niestety, zamiast się uspokoić pokazujesz mu bez słowa kolejnego za wami. Mutant podchodzi wolno, a następnie rzuca się, uderzając w drzewo, gdy się odwrócił nielot siedział na nim i mu się przyglądał. Nagle ptak zaczyna tańczyć makarene na nim.
Zaczęłaś chichotać ale postanawiasz mu pomóc, lecz ptak był szybszy i zamiast pomóc przygniatasz go. Pingwin stoi z boku i klaszcze w skrzydła. Pojawia się wasza poprzednia zguba. Razem z mutantem postanawiasz ich złapać, lecz niedajecie rady, są zbyt szybkie. Opadacie z sił ale ptaki dalej mają z was polewke. Nagle Donatello wpada na pomysł i znika zostawiając cię sam na sam z nielotami, które tańczą kaczuchy, kręcąc się w koło. Korzystasz z ich nieuwagi, lecz skaczą na ciebie i tańczą po głowie.
Donatello biegnie z wiadrem wody i ryb. Gdy by zauważył kamień nie wylał by na ciebie zawartości wiadra. Stoisz cała mokra a ptaki z was się śmieją. Mutant nie wytrzymuje i chce podejść, lecz poślizguje przez rybę się zaliczając glebe.
Jesteś wściekła, ale i rozweselona. Jedna z ryb trafia w głowę ptaka, który pada. Drugi z obawy chwyta rybę wyrywając mutanta do walki. Żółw również bierze rybę i zaczyna się walka, a ty stoisz z boku i masz ubaw z drugim pingwinem, który nie wiadomo jakim cudem wstał i staną obok.
Walka skończyła się "połamaniem" ryb a wy śmialiście się przez ok. 30 min. Pozowoliliście ptaką zostać i zjeść ryby ale one odleciały jackpackami i tyle ich widzieliście.
________
Mogłam to zjebać, mimo prób starania się nad tym :T przepraszam .-.
Następnym razem bardziej się postaram.
(Przepraszam również za brak gifu, ale nie działo mi coś wysyłanie ich ;-;)
Tak, powracam! Jak na razie mam wene na to
^ ^
<•.•>
' | '
/ \~
^
|
|
To miał być wilk [Prawa autorskie]
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro