Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3. Co głupiego zrobisz z Donniem?

  Razem z Donatello zostaliście sami na farmie, ponieważ reszta wyjechała do miasta coś załatwić. Zaczołeś/ełaś kręcić się po domu, niewiedząc co ze sobą począć. Nagle słyszysz dziwny dźwięk. Idziesz to sprawdzić i ku twojemu zaskoczeniu na podwórku jest... pingwin! I to z błękitnym paskiem na łebku. Biegniesz po Donnie'go ale już go nie ma. Zaklinasz za wszystko, iż go widziałaś, ale Donatello na to:
- Zdawało ci się tylko. Tutaj nawet nie ma pingwinów, a tym bardziej z niebieskimi paskami- rzekł żółw
Ty tylko spojrzałaś na niego z wyrzutem- Pingwiny żyj...- chciał coś dodać ale go uciszyłaś słysząc trzask.
  Chcecie wejść do domu, ale drzwi są zamknięte. Próbujesz je za wszelką cene otworzyć, ponieważ Donnie stoi i gapi się w okno. Spoglądasz na niego z irytacją, a następnie w okno, ku waszemu zaskoczeniu... "W środku jest... pingwin!?!" Krzykąłeś/ęłaś z niedowierzaniem. Nim zdążyliście wykonać co kolwiek pingwin odwrócił się i zatańczył kuperkiem przed waszymi zdziwionymi twarzami, aby za moment zeskoczyć i zniknąć z oczu. Zaczynasz krzyczeć, ale żółw ciebie próbuje uspokoić. Niestety, zamiast się uspokoić pokazujesz mu bez słowa kolejnego za wami. Mutant podchodzi wolno, a następnie rzuca się, uderzając w drzewo, gdy się odwrócił nielot siedział na nim i mu się przyglądał. Nagle ptak zaczyna tańczyć makarene na nim.

Zaczęłaś chichotać ale postanawiasz mu pomóc, lecz ptak był szybszy i zamiast pomóc przygniatasz go. Pingwin stoi z boku i klaszcze w skrzydła. Pojawia się wasza poprzednia zguba. Razem z mutantem postanawiasz ich złapać, lecz niedajecie rady, są zbyt szybkie. Opadacie z sił ale ptaki dalej mają z was polewke. Nagle Donatello wpada na pomysł i znika zostawiając cię sam na sam z nielotami, które tańczą kaczuchy, kręcąc się w koło. Korzystasz z ich nieuwagi, lecz skaczą na ciebie i tańczą po głowie.

Donatello biegnie z wiadrem wody i ryb. Gdy by zauważył kamień nie wylał by na ciebie zawartości wiadra. Stoisz cała mokra a ptaki z was się śmieją. Mutant nie wytrzymuje i chce podejść, lecz poślizguje przez rybę się zaliczając glebe.

Jesteś wściekła, ale i rozweselona. Jedna z ryb trafia w głowę ptaka, który pada. Drugi z obawy chwyta rybę wyrywając mutanta do walki. Żółw również bierze rybę i zaczyna się walka, a ty stoisz z boku i masz ubaw z drugim pingwinem, który nie wiadomo jakim cudem wstał i staną obok.

Walka skończyła się "połamaniem" ryb a wy śmialiście się przez ok. 30 min. Pozowoliliście ptaką zostać i zjeść ryby ale one odleciały jackpackami i tyle ich widzieliście.

________
Mogłam to zjebać, mimo prób starania się nad tym :T przepraszam .-.
Następnym razem bardziej się postaram.

(Przepraszam również za brak gifu, ale nie działo mi coś wysyłanie ich ;-;)

Tak, powracam! Jak na razie mam wene na to
^ ^
<•.•>
' | '
  /  \~

^
|
|
To miał być wilk [Prawa autorskie]

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro